Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna www.wiewiorki.fora.pl
Specjalistyczne forum o wiewiórkach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zimowa agresja
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Zachowanie i psychika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pią, 05 Gru 2008, 22:46    Temat postu: Zimowa agresja

Już drugą zimę moje burunduki zachowują się wobec siebie agresywnie. Jest to zachowanie naturalne w okresie gromadzenia zapasów na zimę, jednak walki między moimi burundukami przybierają poważną postać. Agresywny jest tylko samiec i atakuje samicę dotkliwie ją gryząc. Nie jest możliwe utrzymywanie ich w jednej klatce z tego powodu. Czy mieliście podobne problemy z agresją? Czy faktycznie jedynym sposobem na zapobieganie gryzieniu jest rozdzielenie zwierząt na czas zimy?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karo dnia Śro, 21 Sty 2009, 19:27, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Star
Nowa wiewiórka


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Tychy

PostWysłany: Sob, 06 Gru 2008, 18:10    Temat postu:

Witam, zachowanie całkiem normalne i to nie tylko w zimę. Zazwyczaj przechodzi po około 2 miesiącach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Sob, 06 Gru 2008, 18:18    Temat postu:

Owszem zachowanie takie jest normalne o czym wspomniałam, ale pytanie moje dotyczyło raczej tego czy lepiej rozdzielać zwierzęta na ten czas czy pozostawić razem, żeby samodzielnie rozwiązywały sprawę walk. Jak Wy postępujecie w czasie zimy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Star
Nowa wiewiórka


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Tychy

PostWysłany: Sob, 06 Gru 2008, 18:21    Temat postu:

Zdecydowanie należy rozdzielić, gdyż samiec może nawet zagryźć samicę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Sob, 06 Gru 2008, 18:27    Temat postu:

Dziękuję za szybką odpowiedź. Moje burunduki mieszkają osobno już od kilku miesięcy z tego właśnie powodu. Zastanawia mnie tylko to jak rozwiązać sprawę agresji, jeśli miałabym kilka takich agresywnych osobników. W hodowlach angielskich, o których czytałam nigdzie nie ma wzmianki o rozdzielaniu ich na zimę. A wszystkie mieszkają we wspólnej wolierze. Ciekawi mnie jak w większych hodowlach wygląda ta sprawa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Star
Nowa wiewiórka


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Tychy

PostWysłany: Sob, 06 Gru 2008, 18:32    Temat postu:

Oczywiście w hodowli zaleca się pozostawianie ich razem, lecz u burunduków bardzo często zdarzają się samce, które są zbyt agresywne (średnio 1/10). Połączyć je można dopiero, gdy już się uspokoi całkowicie.

A czy w stosunku do ludzi też jest agresywny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Sob, 06 Gru 2008, 18:38    Temat postu:

Nie, w stosunku do ludzi jest wręcz płochliwy. Próbował gryźć tylko przy próbie wzięcia go w ręce. Nie wiem czy to wynik jakiś złych doświadczeń w przeszłości, bo samica jest tak samo traktowana i jest bardzo przyjacielska, on natomiast unika ludzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Star
Nowa wiewiórka


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Tychy

PostWysłany: Sob, 06 Gru 2008, 18:42    Temat postu:

Aha, więc raczej nie jest to tzw "osobnik niereformowalny" i powinno mu szybko przejść takie zachowanie.

Może Pani spróbować je łączyć poza klatkami na "neutralnym terenie".

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viola18_89
Nowy użytkownik


Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kielce

PostWysłany: Czw, 11 Gru 2008, 12:54    Temat postu:

Witam,
mam wiewiórke burunduk od 2 miesiecy, a mimo to nadal nie potrafie jej przyzwyczaic do siebie. Jest dosc agresywna, gryzie po rekach przy probie kontaktu. Kupiłam ja w sklepie zoologicznym i tam powiedzieli mi ze ma ona okolo 7 miesiecy. Czy takie zachowanie jest normalne? a jesli nie to co mam zrobić??
Bardzo chciałabym móc brać ja na ręce:( pomożcie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czw, 11 Gru 2008, 18:06    Temat postu:

Witamy Cię viola18_89 na forum. Zdarza się, że burunduki są mało kontaktowe. Mój samiec na przykład jak wspominałam ciągle jest bardzo bojaźliwy i ucieka przy gwałtowniejszym ruchu, rzadko kiedy udaje mi się go pogłaskać, samica natomiast jest bardzo przyjacielska. To chyba zależy od charakteru. W Twoim przypadku sytuacja wygląda tak, że burunduk jest agresywny. Według mnie on jeszcze nie zdążył się przyzwyczaić do nowej dla niego i stresującej sytuacji a teraz trwa okres gromadzenia zapasów na zimę i hibernacji. To również jest bardzo stresujące dla wiewiórki. U siebie obserwuję podobne zachowania. W zeszłym roku samica była agresywna i bardzo mnie gryzła. Przeszło jej zaraz po zimie. Proponuję przeczekać trudny okres zimy i nie szukać kontaktu z wiewiórką na siłę. Wypuszczaj ją z klatki, dawaj smakołyki z ręki jeśli to jest bezpieczne, tzn. jeśli wtedy nie gryzie. Koniecznie musi mieć domek w klatce gdzie będzie chowała swoje zapasy. Napisz coś więcej o swoim burunduku w odpowiednim dziale, jak go karmisz, jaką ma klatkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorotix
Młoda wiewiórka


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: wrocław

PostWysłany: Pon, 26 Sty 2009, 21:32    Temat postu:

witam! mam pytanie odnośnie zimowej agresji...mam od niedawna burunduka,jest już dość dobrze oswojony i nie ma problemu żeby go dotknąć, wziąć na rękę czy karmić, ale tylko gdy jest w klatce. Problem zaczyna się kiedy wypuszczam go poza klatkę- przez chwilę zachowuje się zwyczajnie, bawi się, po czym bez wyraźnych przyczyn zaczyna atakować i gryźć. Czy to może wiązać się z okresem zimowym czy wydaje się Wam, że mogą być inne przyczyny? Wiewiórki walczą o swój teren? Może traktuje mnie jak przeciwnika? Może ma to związek z rują? Bo wydaje mi się, że mimo że to styczeń to samczyk jest już pobudzony...Być może ktoś umie i mi pomóc w opanowaniu ataków agresji?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon, 26 Sty 2009, 22:53    Temat postu:

Witaj dorotix. Tak bywa, że wiewiórki walczą o swój teren a szczególnie o swoje zapasy. Czy twój burunduk ma gdzieś miejsce gdzie chowa jedzenie? Może jest to miejsce poza klatką a on czuje się niepewnie i atakuje każdego.
Jeśli przyczyna takiego zachowania wiązałaby się z jego charakterem, to myślę, że agresywny byłby również w swojej klatce. Jak długo go masz u siebie, przed zimą już go miałaś? Może wiesz jak się zachowywał wcześniej?
Nie sądzę że okres wiosennych godów ma coś z tym wspólnego, bo nie ma on samiczki, o którą mógłby walczyć. Mój samczyk też przygotowuje się do wiosny, bo jąderka już powoli mu się powiększają. Napisz czy dajesz swojemu smakołyki jak jest wypuszczany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorotix
Młoda wiewiórka


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: wrocław

PostWysłany: Pon, 26 Sty 2009, 23:35    Temat postu:

hmm...jeszcze nie próbował chować zapasów poza klatką, bo dopiero przyzwyczajam go do nowego miejsca i dotąd wypuszczałam gotylko kilkakrotnie. wygląda to tak, ze zachowuje się bardzo życzliwie- pobiega po pokoju, podejdzie do mnie, powspina się po nogawce, usiądzie na ramieniu, a następnie nagle zeskakuje i zaczyna gryźć po rekach i stopach, a każdy ruch dodatkowo go denerwuje. Poprzedni właściciel nic nie mówił o takim zachowaniu, ale nie wiem na ile był ze mną szczery. Miałam już kiedyś burunduka, ale nie zachowywała się w podobny sposób, także nie wiem skąd taka reakcja, bo gdy jest w klatce, to każdy kto się pojawia w zasięgu jego wzroku wzbudza ciekawość i nie zdarza się żeby ugryzł, gdy wkłada się rękę do klatki, ewentualnie próbuje złapać ząbkami, tak jak bierze orzecha- bez śladu agresji...Nie wygląda na to żeby czuł się niepewnie skoro najpierw jest skory do zabaw i ciekawy nowego otoczenia a po chwili zaczyna gryźć...nie umiem wytłumaczyć sobie jego zachowania...
a mam go od dwóch tygodni i od początku nie wyglądał na zestresowanego nowym miejscem i nową właścicielka, ale może czegoś nie zaobserwowałam...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dorotix dnia Pon, 26 Sty 2009, 23:39, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto, 27 Sty 2009, 18:27    Temat postu:

Ja miałam podobny problem z moją samiczką poprzedniej zimy. Wypuszczałam ją codziennie na pokój a ona zawsze sobie znalazła miejsce do spania tam gdzie nie powinna. Najczęściej w jakimś ubraniu pozostawionym nieuważnie. Wszystko było dobrze do momentu jak chciałam ją z tego legowiska wyciągnąć. Normalnie dawała się brać na ręce, ale w tym momencie zaczynała gryźć tak mocno, że przegryzała mi żyły w palcach. Krew się lała ze mnie jak z cebra. Naprawdę była to agresja jakiej nigdy nie widziałam. Tej zimy tego zachowania nie ma. Jak jest zła na samczyka to potrafi się wyżyć na mnie ale to już bardzo rzadko.
Tak więc na pewno nie da się nic poradzić w tej chwili. Jedynie co mogę doradzić to cierpliwość. Obserwuj go, jak przyjdzie wiosna czy zachowanie będzie się utrzymywać. Jak moja mnie gryzła płakałam z bezsilności bo nie wiedziałam co się dzieje. Według mnie jest to stres spowodowany zimą i do tego zmianą miejsca zamieszkania. Zimą burunduki bywają naprawdę nieprzewidywalne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Janusz
Nowy użytkownik


Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Nowy Sącz

PostWysłany: Wto, 27 Sty 2009, 18:43    Temat postu: Zachowanie i psychika

Mogę podać inny przykład.Niedawno w prowadziłem nowa samiczkę do woliery . Wcześniejszy lokatorzy , mieli różne podejście do nowego współmieszkańca.Samiec ,,śpioszek '' był bardzo zdziwiony nowym lokatorem , bo gdy szedł zaspany do miski z pokarmem został troszeczkę pogoniony:)) Samica straciła swój punkt obserwacyjny na rzecz nowej .W związku że woliera jest dość duża , "ścigane od czasu do czasu mogą zawsze gdzieś się schronić "gdy odległość jednej samicy od drugiej średnio nie przekracza 50cm ta druga jest tolerowana .Gdy odległość się zmniejsza następuje mała gonitwa:))

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Janusz dnia Wto, 27 Sty 2009, 18:44, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto, 27 Sty 2009, 18:54    Temat postu:

Dlatego wydawało mi się trochę ryzykowne łączenie nowej samiczki z pozostałymi burundukami tak od razu. Mam nadzieję, że skończy się tylko na gonitwach. Na pewno jest to stresujące dla każdego z nich, ale mam nadzieję że szybko dojdą do porozumienia i ustalą hierarchię. Jak tylko przyjdzie wiosna może się okazać że po niesnaskach w stadzie nie będzie śladu. Najważniejsze w twoim przypadku Janusz jest to, że toje burunduki mają dużo miejsca i mają gdzie się ukryć przed napastującym osobnikiem. Rozumiem, że nie gryzą się tylko ganiają ustalając kto jest ważniejszy tak?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorotix
Młoda wiewiórka


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: wrocław

PostWysłany: Wto, 27 Sty 2009, 19:14    Temat postu:

Hmm może rzeczywiście macie racje, ze to tylko stan przejściowy i jak tylko burunduk przyzwyczai się bardziej, a zima minie, to będę mogła bez zastrzeżeń pozwalać mu biegać po pokoju. Jak sądzicie: powinnam nadal próbować go wypuszczać czy lepiej odczekać trochę?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto, 27 Sty 2009, 19:22    Temat postu:

Ja bym radziła mimo to wypuszczać. Ochronić tylko stopy i dłonie żeby nie gryzł do krwi. On się nie oswoi siedząc w klatce, a skoro już go wypuszczałaś to wydaje mi się, że będzie chciał wychodzić. Może wtedy gryźć pręty i ogólnie być zły. Ja to przechodziłam. Cierpliwości. Wierzę że będzie dobrze. Czasem są z burundukami problemy, ale trzeba nauczyć się je rozumieć niestety.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dorotix
Młoda wiewiórka


Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: wrocław

PostWysłany: Śro, 28 Sty 2009, 22:30    Temat postu:

dziękuje za porady-rzeczywiście jest bardzo ciekawski i ciągle ma ochotę na wypady poza klatkę...mam tylko nadzieję, że wkrótce również poza swoim lokum będzie zachowywał się równie przyjaźnie, jak to ma w zwyczaju

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
netkaLL
Nowy użytkownik


Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią, 24 Kwi 2009, 14:52    Temat postu:

Witajcie
Od pazdziernika mam samczyka (ma teraz rok), od poczatku byl dzikus, ale udało mi sie go troche oswoic: biegał po pokoju, chętnie brał orzeszki z reki, dawał się czasem pogłaskac...
Od dwoch tygodni mam rowniez samiczke( w tym samym wieku), spokojna i wiekszosc dnia przesypia w swoim domku. Na razie mają dwie oddzielne katki. Samiec odkąd poczuł ze jest w pokoju druga wiewiórka, zrobil sie agresywny, rzuca sie na kazdego orzecha jakby miesiac nic nie jadl, gromadzi w domku po prostu wszystko co mozna zjesc, i wciaz sie trzesie na widok jedzenia, podrapał mnie kilka razy i ugryzl jak mialam orzecha w reku,,
Pewnego razu sprobowalismy wypuscic wiewiorki, aby sprawdzic czy w ogole sie polubia, ale doszlo niestety do rekoczynow : samiec ugryzl samiczke w ogonek i stracila jeden pazurek. Musielismy od razu rozdzielic. samiec dalej jest nerwowy w swojej klatce, a samiczka od tego miejsca gdzie ma ranke to nie puszy swojego ogonka, jest on taki cienki,, Sad
Nie wiem teraz co mam z nimi robic i co bedzie z tym ogonkiem. POMOZCIE


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Zachowanie i psychika Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin