Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna www.wiewiorki.fora.pl
Specjalistyczne forum o wiewiórkach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oswajanie Wiewiórka Hudson.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Zachowanie i psychika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mega223
Nowy użytkownik


Dołączył: 05 Kwi 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Sob, 05 Kwi 2014, 22:13    Temat postu: Oswajanie Wiewiórka Hudson.

Witam, od 2 miesiecy jestem posiadaczem rocznego samca rasy Hudson, problem w tym ze zwierzątko jest bardzo płochliwe i boi sie praktycznie wlasnego cienia... moje pytanie brzmi co zrobic by chociaz w kilku % przestala sie bac . na ogoł jest aktywna zazwyczaj rano nie wiem co oznacza do konca bieganie ktore wyglada jak odbijanie sie od scian klatki... co prawda wiewior jest na wolnosci niemal codziennie jak tylko mam czas. podacz wybiegu czasami wchodzi do klatki i biega od sciany do sciany tak jakby nie umial wyjsc... co do karmienia je normalnie z reki i da sie czasami poglaskac ale to tylko ( czasami ) mowy nie ma ze da sie podejsc do niego na 1.5 metra kiedy jest na wolnosci chyba ze ma sie w rece jakis przysmak.... jest to moj pierwszy kontakt z takim zwierzatkiem i prosze o kilka porad bo naprawde na temat rasy Hudson nie pisze nic.... ; ;(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie, 06 Kwi 2014, 11:38    Temat postu:

Niestety to bieganie od ściany do ściany oznacza stereotypie . Jakie są wymiary klatki w której przebywa? Dla wiewiórek nadrzewnych potrzebna jest raczej woliera.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mega223
Nowy użytkownik


Dołączył: 05 Kwi 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Nie, 06 Kwi 2014, 22:29    Temat postu: Oswajanie Wiewiórka Hudson.

Obecnie ma około 100 cm wys., 80x50 + kuweta. poniewaz mielismy stara woilere i przechodzi obecnie remont... gdy przebywala w woilerze to bylo tak samo, nic sie nie zmienialo w jej zachowaniu... w dziale klatek itp nie pisze nic na temat tego jak powinno to prawidlowo wygladac ;( dzisiaj np podczas bycia na wolnosci powyciagał cale siankio z dziupli i wszystko co mial i zrobil sobie miejsce na samej szafie gdzie jest plaska powierzchnia i jak na moje oko zle warunki do robienia dziupli... przyznam tez ze zmienialem mu dzisiaj sciółke i czyscilem ogolnie wszystko lecz sianko i inne bajery mial caly czas w dziupli.. po czym gdy nastal czas zeby wkoncu wrocil do klatki wrocil i biegal w kolko przez okolo 1 - 1,5 godz... i nie bylo mowy zeby nawet palca dac obok klatki bo zaczynał atakowac.. co wczesniej sie nie zdarzało...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto, 08 Kwi 2014, 1:26    Temat postu:

Bardzo prawdopodobne,ze zwierzak zanim do Ciebie trafił to przez długi czas przebywał w małej klatce. Zachowania o których piszesz są bardzo trudne do wyeliminowania nawet jeśli bardzo polepszy się warunki zwierzakowi.Potrzeba wielu,miesięcy,zeby takie stereotypiczne odruchy zanikły.Ważne,żeby wiewióra była jak najmniej zestresowana i miała poczucie bezpieczeństwa.A tę woliere to raczej koniecznie wyremontuj ,bo klatka o wysokości metra to nawet dla burunduka ledwo ledwo.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez akka dnia Wto, 08 Kwi 2014, 2:09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mega223
Nowy użytkownik


Dołączył: 05 Kwi 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto, 08 Kwi 2014, 14:07    Temat postu: Oswajanie Wiewiórka Hudson.

Wlasnie tu pojawia sie kolejny problem poniewaz gdy go odbieralem od poprzedniego wlasciciela to byl wlasnie w woilerze co prawda nie duzej ale tez nie małej poniewaz byla ona przedzielona na pol i byly wlasnie 2 samce, nie spokrewnione genetycznie. jeden mial okolo 2 - 3 lat a drugi wlasnie okolo roku, ; ) dzisiaj poki co nawet nie ma ochoty wyjsc z dziupli nie mowiac o wybiegu.. obiło mi sie gdzies o uszy i nawet na youtube jak widzialem to sa to wiewiorki ze tak powiem glosne i wydaja rozne odglosy kiedy sie boja itp moj raz czy dwa zapiszczał jak bal sie skoczyc.... ostatnio poczoł chyba ze juz robi sie wiosna i ladna pogoda to powyciagał wszystkie smakołyki z dziupli i zakoywał w sciółce... ale co do tego to chyba normalne , ;P nie pozostaje mi nic innego jak dalsza obserwacja tego osobnika ; D

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mega223 dnia Wto, 08 Kwi 2014, 14:14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mega223
Nowy użytkownik


Dołączył: 05 Kwi 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Wto, 08 Kwi 2014, 21:51    Temat postu: Oswajanie Wiewiórka Hudson.

a i nie wiem czy wspominalem ale okolo 2 - 3 tygodni temu podczas gdy sobie spałem obudziły mnie szmery i trzaski z okolicy klatki, myslalem ze standardowo sobie biega ( wyglada to tak jakby czegos chcial ) po czym podszedlem do klatki a tu pierwsze co widze to krew obok na scianie ; o po czym patrze na Staśka ( moja pocieche ) a tu brakuje 1,5cm ogona ; o poprostu sie przerazilem nie wiem co sie stalo czy zrobil to sam czy gdzies w klatce o cos zachaczyl,,, czytalem tutaj podobny przypadek lecz u burudunga i tam okazalo sie ze poprostu sie wystraczyl spadajacego na niego recznika czy ubrania i zostawil kawalek ogona... okej , lecz gdy ja spalem to w klatce nie moglo nic na niego spasc itp... poprostu jest to dla mnie szok.. w kazdym razie ogon jej sie zagoił i kikut odpadl , nie wiem czy odrosnie czy juz tak zostanie, WYDAJE MI SIE ZE TYLKO JA MAM Z NIM TAKIE PROBLEMY Z TYM URWISEM . co zrobic zeby bylo lepiej dla mnie i dla niego. jeszcze nawiasem mowiac o nauczeniu załatwiania juz nie wspomne bo robi gdzie chce i co chce ; D a ostatnio upodobal sobie TV a dokladnie kineskop ; ) ciezkie zycie LCD Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw, 10 Kwi 2014, 0:24    Temat postu:

Nie no ogon to raczej nie odroście.To nie zęby! I tak dobrze ,ze się nie wdało jakieś zakażenie.W każdym razie zwierak na pewno potrzebuje dużej przestrzeni.Często zdarza się,że zestresowane wiewiórki samookaleczają się.Być może i Twoja nie uległą żadnemu wypadkowi tylko zroiła to sobie sama.Tak czy siak musisz jak najszybciej dać ją do dużej woliery ,bo już to stereotypiczne biegane świadczy o jej zestresowaniu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mega223
Nowy użytkownik


Dołączył: 05 Kwi 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Czw, 10 Kwi 2014, 2:17    Temat postu: Oswajanie Wiewiórka Hudson.

w weekend bedzie juz woilera i zobaczymy co z tego wyniknie.. od wczoraj wiewior nie jest soba wyglada to tak jakby byl na wykonczeniu pije bardzo malo a jak sie juz zdarzy to pol miseczki na raz wypije tak samo z jedzeniem nie je nic , moze kilka pestek dyni w ciagu dnia to max.. nie wiem juz co sie dzieje. wczesniej jadl i pil normalnie. siedzi patrzy sie na mnie i nagle jakby oslabł oczka sie zamykaja mozna go dotykac glaska podnosic co wlasnie bylo wczesniej nie mozliwe . z mojej obserwacji cos mu dolega bo wgle sie nie rusza lezy na boczku i ledwo ledwo ma sile patrzec... nie mowiac juz o smakolykach czy wyjscu zeby poszalec po pokoju jak wczesniej..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw, 10 Kwi 2014, 12:48    Temat postu:

No to natychmist leć do weterynarza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NatNat
Nowy użytkownik


Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Józefosław

PostWysłany: Czw, 10 Kwi 2014, 20:29    Temat postu:

Ja mam hudsonka w sumie prawie rocznego ale mój nigdy się nie okaleczał.
Jeśli jest słaby, tak jak piszesz mało pije i mało je to koniecznie leć do weterynarza ! Wiewióry bardzo łatwo się odwadniają Sad
Jeśli chodzi o dzikość i zachowanie to niestety ale musisz się uzbroić w cierpliwość. Co prawda to już dość duży bo roczny wiewiór i zachowanie wskazuje na to że nikt się nim nie zajmował. Red trafił do mnie jako młodziak ale sam proces oswajania trwał dłuuuugo - 3 miesiące to pierwsze efekty dopiero było widać.
Nadal nie jest tak oswojony jak burunduki ale to kwestia czasu myślę. Dużą rolę odgrywa też ilość czasu jaką możesz poświęcić temu gatunkowi, uwaga, przestrzeń jaką dysponujesz, woliera. Jeśli zwierzak będzie się czuł bezpiecznie, dobrze to będą postępy.
Mój Red do tego dużo śpiewa, gada ... aż nad to ! więc to trochę dziwne że Twój wiewiór tego nie robi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mega223
Nowy użytkownik


Dołączył: 05 Kwi 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Czw, 10 Kwi 2014, 23:32    Temat postu: Oswajanie Wiewiórka Hudson.

Stało sie to z dnia na dzien,. zastanawiam sie czy natychmiast isc do lekarza czy dac mu jeszcze dzien, sam jestem w ogromnym szoku bo mylsalem ze bedzie juz tylko lepiej a jest odwrotnie... Sad tez mnie dziwi to do mowi NatNat ze jego pociecha jest gadatliwa spiewa itp, ten od samego poczatku tak jak wspomnialem wczesniej po piskiwal jak bal sie przeskoczyl lub nie wiedzial jak zejsc z jakiegos miejsca... jesli mowa o odwadnianiu nie dopuszczam do tego aby zabraklo mu wody czy jedzenia. jak tak sobie ogladam filmiki na youtube i widze jak tam sie zachowuja mniej wiecej te wiewiory nie mowiac juz o tym co daja sie glaskac itp to ten wgle nie wykazujech zadnych checi, na poczatku byl ciekawy skakal czasami na mnie lub po smakolyk. teraz jest obojetny ospały i nie ma sily sie ruszac. co do poprzednich wlascicieli z tego co ja zauwazylem warunki mial dobre jesli chodzi o woilere i przesrzen, poniewaz bralem to od starszego małżeństwa , jedzenia jej tez nie brakowało , i miala tez kolege. kiedy trafila do mnie na poczatku bylo ok normalnie latala skakala wygladalo to tak jakby sie klimatyzowala i zaklimatyzowala a tu nagle takie cos... juz sam nie wiem co robic.. i jeszcze taki male pytanie, poniewaz burudungi przechodza cos takiego jak sen zimowy czy tez agresja zimnowa.. czy u hudson'ow tez wystepuje cos podobnego ?
SA POSTEPY WLASNIE DALEM MU JABŁKO I POKI CO ZJADL JUZ PÓŁ : D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mega223 dnia Pią, 11 Kwi 2014, 0:30, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią, 11 Kwi 2014, 14:05    Temat postu:

Do tego,zeby się nie odwodniła nie wystarcza sama obecność wody w klatce,bo czaem zwierze jest zbyt osłabione aby wystarzająco pić.Dlatego w takim przypadku rzeba dawać wodę małymi kroplami do pyszczka strzykawką insulinówką kilka razy na dobę.Natomiast w przypadku naprawde ciężkiej choroby konieczna jest już kroplówka u weternarza i podanie elektrolitów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mega223
Nowy użytkownik


Dołączył: 05 Kwi 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pią, 11 Kwi 2014, 14:14    Temat postu: Oswajanie Wiewiórka Hudson.

tzn to wyglada tak ze on tak jak mowilem na nic prawie nie reaguje ale np kilka raz widzialem jak normalnie chodzil, pil , jadl i przekopywal sciółke. ale bardzo malo. co do podawania przez strzykawke nie ma mowy na to nie pozwoli da sie poglaskac itp ale nie napije sie odwraca glowe. jesli np chce go wziasc do reki to ma na tyle sily aby uciec lub nawet dziabnąć Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NatNat
Nowy użytkownik


Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Józefosław

PostWysłany: Pią, 11 Kwi 2014, 21:51    Temat postu:

Mój Red też teraz nie da sobie nic podać przez strzykawkę jak nie chce Smile
Kiedyś jak był mały, hodowca polecił mi od czasu do czasu dać trochę koziego mleka Smile Rzeczywiście wcinał jak głupi do czasu. Podrósł i nie patrzy na nie teraz nawet Razz
Może Twój wiewiór tak jak mój Red biega i szaleje kiedy mnie nie ma przy nim. Kiedy wracam w większości odpoczywa i potrafi udawać osłabionego ...
Wybadałam go już na wylot Razz Wyjątkami są dni kiedy jestem z nimi od rana do wieczora to nie ma wyjścia Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mega223
Nowy użytkownik


Dołączył: 05 Kwi 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Sob, 12 Kwi 2014, 0:33    Temat postu: Oswajanie Wiewiórka Hudson.

Własnie najlepsze jest to ze wczesniej latał jak szalony nie krępował sie niczego ; ) nie wiem jak twoj ale moj przyczynia sie do samogwałtu Very Happy tzn wczesniej sobie tak robil, od tej pory co napisalem wczesniej jest problem... chociaz i tak wydaje mi sie ze jest lepiej i z dnia na dzien je i pije wiecej. co do jedzenia czasami nawet trzeba mu pod pyszczek podłozyc.. bo inaczej nie zje, a taki wygodny wczesniej nie byl Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NatNat
Nowy użytkownik


Dołączył: 02 Kwi 2014
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Józefosław

PostWysłany: Sob, 12 Kwi 2014, 23:25    Temat postu:

Wow ! mój nie zabawia się ze sobą Razz
Dziwne to zachowanie ... pilnuj by odpowiednio jadł i pił...
a może brakuje mu witamin...
Kup Vibowit bobas i 1/4 saszetki dosyp do wody w poidle, niech wypije.
Dzisiaj moja wet też mojemu zaleciła Smile
Moja Risu (burunduk) się przeziębiła więc zalecone a reszta na odporność dostaje.
Tylko pamiętaj że podając Vibovit w celu uzupełnienia witamin najlepiej stosować go nie dłużej niż 3-4 dni i codziennie należy wymieniać wodę z witaminkami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez NatNat dnia Sob, 12 Kwi 2014, 23:26, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mega223
Nowy użytkownik


Dołączył: 05 Kwi 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Dąbrowa Górnicza

PostWysłany: Pon, 14 Kwi 2014, 2:08    Temat postu: Oswajanie Wiewiórka Hudson.

okey dzieki wielkie za porade Wink napewno sie przyda, co do mojego Staśka jest juz lepiej dzisiaj zaczynał jesc normalnie i to w sumie jadl bardzo bardzo duzo az bylem w szoku ale dostal tyle ile chcial i wlasnie sobie spi, wczoraj po jakims czasie wyszedl z klatki pobiegal po pokoju okolo godz i wrocil, wiec chyba nabiera sil i wszystko wskazuje ze bedzie coraz lepiej i tak wlasnie musi byc ! Very Happy co do samogwałtu postaram sie wrzucic filmik jak uda mi sie nagrac ( zawsze jak juz nagrywam to sie peszy ) łehehe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nerq34
Nowy użytkownik


Dołączył: 10 Kwi 2015
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Śro, 22 Kwi 2015, 9:12    Temat postu:

Czy wiewiórkom należy puszczać jakąś muzykę? Nie wiem, jak te gryzonie reagują na muzykę puszczaną z głośników, ale mam nadzieję, że są zadowolone. Ja na przykład uważam, że muzyka w ramach [link widoczny dla zalogowanych] jest dla wiewiórek czymś świetnym. Mogą one usłyszeć dźwięki, których w naturze by nie usłyszały. Dzięki temu wyostrzają się ich zmysły. Są bardziej asertywne. Poza tym chyba dobrze jest mieć w domu wiewiórkę, która ma jakąś wiedzę muzyczną. Każda wiewiórka lubi jeść i tego to nie musimy w niej uczyć. Natomiast co do fakt, że wiewiórki lubią słuchać muzyki to można już polemizować. Moim zdaniem tak samo można z wiewiórkami oglądać filmy w telewizji. Jeśli tylko wiewiórka nie ucieka nam wtedy z ramienia to jest to całkiem normalne rozwiązanie Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nerq34 dnia Śro, 22 Kwi 2015, 9:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reddious
Nowy użytkownik


Dołączył: 14 Cze 2019
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią, 14 Cze 2019, 11:08    Temat postu:

Akka, bo szlag mnie trafi jak czytam Twoje wypociny.

Jeśli zwierze jest w stanie pić, to ma wystarczająco dużo sił, żeby się nawodnić. Podawanie w takim wypadku, na siłę strzykawką jest męczeniem zwierzęcia. W przypadku ciężkich odwodnień, zwierze praktycznie nie jest w stanie samo się poruszać, są potrzebne kroplówki i zastrzyki podskórne. I tylko to ostatnie się zgadza.

Skończ używać słowa "stereotypiczny", bo jest niepoprawny językowo. Poprawna forma to "stereotypowy" a w ogóle używasz tego błędnie, bo chodzi o ATAWISTYCZNE zachowania zwierząt, w tym wiewiórek. "Stereotypowy" może być wizerunek polaka złodzieja za granicą. Natomiast bieganie od ściany do ściany oznacza nie "stereotypie" tylko również reakcję atawistyczną, że wiewiórka jako typowa ofiara w środowisku naturalnym musi być cały czas w ruchu a WSZELKIE pomieszczenia zamknięte, będą powodować "odbijanie". W lesie czy innej przestrzeni otwartej wiewiórka jest niczym ograniczona. Jest to zwyczajna reakcja stresowa (trzeba zredukować bodźce które wywołują efekt zaszczucia i ucieczki), obserwowana u wielu zwierząt. Stereotypie wyglądają zupełnie inaczej. I "stereotypie ruchowe" a nie "ruchy stereotypiczne". To też jest niepoprawnie.

Wiewiórki mogą się okaleczać w wyniku dużego stresu związanego z zagrożeniem życia czyli ciągłe szczucie, dudnienie, hałasowanie albo obecność w domu potencjalnego drapieżnika (kot, fretka, pies). W innych przypadkach są to zaburzenia czucia lub zwykły wypadek. Tym samym wypadkom ulegają burunduki, koszatniczki itp. Skóra na ogonie jest bardzo cienka i słabo przysklepiona. To wykształcony przez nich mechanizm ucieczki. Nie odrzucają ogona jak jaszczurki, mają część kostną i unerwioną (stąd krew) gdyż ogon służy im w celach godowych. Natomiast stanowi też najbardziej newralgiczny punkt. Drapieżniki najczęściej chwytają właśnie za kitę (druga funkcja ogona - nastroszony przypomina całego zwierzaka objętością) i w takim przypadku gdy wiewiórka się zerwie drapieżnikowi zostaje kita a wiewióra zyskuje "drugie życie". Wielkość woliery czy klatki nie ma nic do tego. Oczywiście lepiej by miała przestrzeń ale można to zastąpić tym, żeby wiewiórka miała wybieg po mieszkaniu, wtedy klatka służy głównie celom sypialnianym. Dokładnie tak samo jak z fretkami, królikami czy szopami.


Podsumowując i odpowiadając na pytania:

- Dawać wiewiórce jak najwięcej czasu poza klatką,

- Klatkę zaopatrzyć w drewniany tudzież inny domek z jednym otworem (ciągła ekspozycja jest stresująca, zwierze musi mieć ciemnię, izolację, czuje się bezpieczniej - odbijanie może świadczyć o tym, że chce uciec i się schować a nie ma gdzie. Wtedy czuje się zaszczuta),

- W mieszkaniu porobić półeczki albo designerskie konary, żeby mogła się poruszać bardziej przestrzennie,

- Zachowywać się normalnie. Wiewiórka obserwuje właściciela. Nie można chodzić na paluszkach, nie można też nadmiernie hałasować,

- Nie łazić nie ganiać za wiewiórka. Żadne zwierzęta tego nie lubią. Do klatki żeby schować, zachęcać smakołykiem. To samo gdy leżymy albo siedzimy pozwolić jej samej przyjść albo zachęcić. Leżąc można kłaść sobie przysmaki na klatce piersiowej. Wiele zwierząt ma odruch taki, że jak podaje się z ręki, zabiera, wyrywa i odchodzi, ucieka na bezpieczną odległość, zjada i wraca. To jest bezsensu. Najlepiej położyć, trzymać rękę obok a po jakimś czasie podjąć próby gładzenia czy dotyku. Ręka nie będzie tożsama jedynie z karmieniem,

- Zaleca się kontakt z wiewiórką właśnie na leżąco czy siedząco. Wyprostowana postura może stresować,

- Do jedzenia przywoływać ostrymi, krótkimi dźwiękami (np. cmokaniem, gwizdaniem chyba, że ma się dobre imię np. Czaki). Na początku wiewiórka może się wzdrygać, bać się ale chodzi o wypracowanie odpowiedniego wzorca i przyzwyczajenie,

- Samogwałt jest normalny u burunduków, wiewiórek, koszatniczek, surykatek etc.,

- Vibovit to niestety targowa metoda dla królików, która ma swoje podłoże w PRLu i krótko po PRLu gdy nie było dostępu do innych środków a zwierzatka nie były modne na tyle by rynek kwitł w odpowiednie produkty. To nie jest dawka dla zwierzaka, ma dużo barwników, innych substancji, często są musujące. Nie. Kupić preparat witaminowy dla gryzoni.

To tyle na początek. Uważać na kable, meble, zapewnić odpowiedni gryzak. Klatka ocynkowana nie pokryta emalią. Spód najlepiej też metalowy, bo mogą się przegryźć. Bez gryzaka, zwierze może próbować tępić zęby na klatce lub stresowo. Może być kawałek pnia brzozy.

CZY WIEWIÓRKOM NALEŻY PUSZCZAĆ JAKĄŚ MUZYKĘ?

Nerq34, powiem Ci tak, mistrzu internetowego marketingu szeptanego. Zmykaj stąd ze swoimi linkami do pozycjonowania, bo nie wnoszą nic do tematu a całą teorię zmyśliłeś na kolanie by wepchnąć adres i zgarnąć wejścia. Twój bełkot jest tragiczny, nie umiesz nawet poprawnie napisanego posta zamieścić. Jesteś... Ech... Nieważne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Reddious dnia Pią, 14 Cze 2019, 11:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Zachowanie i psychika Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin