www.wiewiorki.fora.pl

Basia T.

Moje terrarium jest spore 1.20 x 50 x 80 (długośc szerokość wysokość ). Jeśli chodzi o wentylację to sądzę, że dla susełka nie powinno być problemu. Tak sobie myślę...,bo w naturalnym środowisku żyją w norkach pod ziemią po kilkanaście sztuk, a tak z wentylacją słabo Wink

Podczas snu już u nas w domach również śpią z noskami mocno wciśniętymi pod siebie.
Ale oczywiście jakieś otwory wentylujące KONIECZNIE muszą być. Zwłaszcza,że to szkło i bez dobrej wentylacji w klatce może się pojawić coś nieproszonego. Moje terrarium ma przednie drzwiki rozsuwane, wentylację z porzodu i u góry. Na youtube jest filmik o susełkach pewnego sklepu zoolog. I susełki z tego filmiku są właśnie w takim terrarium jak moje. Dodam, że moja susu nie siedzi tam ciągle. Codziennie staram się ją wypuszcać na dom na ok. 2h. Wtedy biega luzem pod moim nadzorem i kręci się w kołowrotku. Rsztę dnia przesypia i podjada na zmianę. Wink

Pozdrawiam Pana i susełka! Smile

akka

To jednak nie jest tak,że w naturalnych warunkach w norach wentylacja jest słaba.Wiewiórki ziemne budują naogół taki system korytarzy i tak sytuują wejścia do nor,że właśnie jest tam bardzo dobra cyrkulacja powietrza.Terrarium szklane,mimo,ze często używane dla wygody przez sklepy zoologiczne nie jest dobrym rozwiązaniem dla wiewiórek,gdyż bardzo żle znoszą one wysokie temperatury i nadmierną wilgotność.W miesiącach letnich nawet w klatce bardzo często są tak spocone ,że mają aż mokre podbrzusza.W takich warunkach w terrarium łatwo będzie o rozwój grzybicy i odparzenia skóry.

Basia T.

Szklane terrarium to nie tylko i wyłącznie po to, by było wygodnie (przynajmniej w moim przypadku), ale głownie po to by susełek nie uciekł, nie powyłamywał/powyszczerbiał sobie ząbków o pręty i nie obdzierał noska.W zoologach może to być i owszem dla wygody ale i dla jaiegoś bezpieczeństwa zwierzątka, tak mi się wydaje.A tak wogóle wnioskując z wypowiedzi przeczytanych na tym forum myślę, że ludzie którzy posiadają susełki (lub je poznali) chcą dla nich tego, co najlepsze, bo susolków chyba po prostu nie da się nie kochać. Więc jak można pozwolić by zwierzątko smażyło się do tego stopnia,to nie wiem.Osobiście nigdy bym nie dopuściła żeby mojemu susełkowi działa się jakakolwiek krzywda. Terrarium ma sprzątane i myte prawie co tydzień, kąciki po każdej załatwionej potrzebie rownież wyprzątam.A z wentylacją też jest raczej ok,bo co kawałek do niej zaglądam i zaczepiam mojego rozkosznego łobuza,więc i przy okazji dodatkowo jeszcze bardziej się wietrzy Wink

tomcio55

Ech, wczoraj byli znajomi syna, kolega tylko raz wziął go na ręce i suseł tak się zestresował że oswajanie zaczynamy praktycznie od nowa. Teraz głośno piszczy jak tylko się do niego zbliżyć, a nawet delikatnie złapał mnie zębami za rękę.

akka

Doszedł biedak już do siebie czy dalej taki zestresowany? Ja nie wiem w jaki wieku masz dzieci ale kilkulatkom to ja bym raczej nie dawała susła w ręce.Może ugryżć i to dotkliwie i wtedy mały upuści go na podłogę.I będziesz miał i pogryzione dziecko i susła z rozwalonym kręgosłupem.

tomcio55

Teraz przeniesiony jest do innego mieszkania i znowu ma stresa, mam nadzieję że nikogo nie ugryzie, to wyjątkowy tchórz, koleżanka córki przyszła ze swoją świnką morską, jak ją zobaczył to z piskiem zakopał się w swoim gnieździe.

akka

Trzeba przyzna,że dostarczaz swojemu susłowi (jak się nazywa?) ciągle nowych wrażeń.Na pewno byłoby mu rażniej gdyby nie był w pojedynkę ale zdecydowani łatwiej zaakceptuje u siebie samicę niż samca.

tomcio55

Teraz następny problem - nauczył się otwierać klatkę (swoją drogą nie wiem jak to robi, zamykana jest od góry, musi się jakoś wspinać i chyba głową mocno wypychać drzwiczki, tym razem przedostał się do dużego pokoju z kanapą pełną zakamarków i po 3 dniach skubaniec nie chce z niej wyjść, rozcięliśmy co tam się da bez psucia mebla, zlikwidowaliśmy potężne gniazdo jakie sobie uwił z np. sylwestrowych serpentyn i kanapowych gąbek, ale za nic w świecie nie chce wyjść i dać się złapać. Ma ktoś jakieś doświadczenia? Może głodem go wziąść i w końcu wyjdzie? Próby wypłoszenia nic poza piskiem nie dają...

akka

Zapach.Zlej intensywnie to miejśce (ale nie samego susła )perfumami.A swoją dogą dla Jest sznsa ,że to go zniechęc.czego nie można go złapać-tak szybko ucieka czy w tym miejscu nie sięgasz ręką?i jeszcze jedno -drziczki od klatki muszą być zabezpieczone karabińczykami.

tomcio55

Nic nie pomagało, wyczerpany w końcu dosłownie z niej "wypadł", teraz jakoś dziwnie spokojnie się zachowuje, oprócz robali nic nie chce jeść, wogóle jakiś taki osowiały, może dlatego że zostal eksmitowany do chłodniejszej łazienki i zapada w letarg.

akka

Czyli,że suseł nie mieszka w klatce w domku z sianem tylko w zimnej łazience pod wanną? Jeżeli tak, to to naprawde nie są dobre warunki dla zwierzaka.Ja rozumiem ,że nie masz za bardzo czasu na zajmowanie się nim,wiem także ,że wiewiórki są dość wymagające i kłopotliwe w "obsłudze" ale ...

tomcio55

Ni, pod jaką wanną, z całą klatką został eksmitowany bo całą noc telepie o nią zębami i nikt nie może spać. 2 razy już zresztą z niej uciekł.

akka

Jeżeli tam będzie bardzo niska temperatura to może wpaść w hibernację.

tomcio55 · Wysłany: Pon, 05 Mar 2012, 12:00 Temat postu:

Suślica dostała towarzysza, nawet się za bardzo nie gryzą, zrobiłem im super klatkę 2 piętrową, odwiedzają sie kiedy chcą. Ale generalnie samiec to brudas jest, tarza się w swojej kuwecie no i o wiele głupszy Smile

Samica tylko raz dała się nabrać na klatkę - pułapkę (takie coś że jak do niej wlezie, uruchamia zapadnię i się z tyłu drzwiczki zamykają), teraz ją omija z daleka i trzeba ją zwyczajnie złapać jak ucieknie, a ten łapie się za każdym razem Smile

akka · Wysłany: Pon, 05 Mar 2012, 12:50 Temat postu:

Fajnie czytać ,ze u Was wszystko w porządku.Po takich przejściach jakie mieliście to cud,że się dobrze ułożyło. Jak pisałeś ostatnim razem ,to o ile pamiętam suseł robił jeszcze za samca.Ciekawe jak się dowieziałeś o prwdziwej płci?I jak doszło do kupienia towarzysza?W jakim wieku jest ze sklepu ,hodowli?