www.wiewiorki.fora.pl

karmazynka

dzisiaj u mojej Fifi zauważyłam wystające mocno sutki. wydaje mi się, że wcześniej takich nie miała. poza tym była dzisiaj cała dziwnie mokra dołem, ale to nie wyglądało na zwykłe popuszczenie moczu.
odstawiłam ją dziś od samczyka bo była dziwnie zaniepokojona jego obecnością ( w międzyczasie już się pogodziły).

co to może być?

akka

No to zostaje już tylko obserwować.Z tym ,że ta wilgotność podbrzusza jakoś nie bardzo pasuje.

Tola

moja Kropka ma to samo, wielki brzuszek i nabrzmiałe sutki, ma też wilgotne podbrzusze, ale nie sądzę żeby była w ciąży Wink

raczej jest po prostu grubaskiem Wink

akka

Coś widać jest z tymi mokrymi brzuchami u suślic (moze upał?),bo dzisiaj patrze a u moich niektórych tez tak samo.

Tola

moja Kropka ma zaokrąglone boczki, po jednej i drugiej stronie, ale Misiek ma podobnie więc chyba Kropa nie jest w ciąży Wink

upał straszny, susły zakopują się w trocinki, piją dużo wody i jedzą dużo soczystych owoców
trochę wcieram im wodę w futerko, przecieram je mokrą szmatką, żeby nie było im za gorąco

karmazynka

a susełki w ogóle lubią się moczyć w wodzie? bo tak się zastanawiałam czy nie ulżyłoby im w taki upał, jakbym postawiła im duży spodek z wodą, żeby schłodziły sobie łapki. ale doszłam do wniosku, że chyba nie będę tego robić bo jeszcze się jakiegoś przeziębienia nabawią od mokrego futerka.

osobiście mi się wydaje, że moja samiczka ma coś z pęcherzem, ale w moim mieście żaden weterynarz nie zna się na takich zwierzątkach i pewnie tylko by jej zaszkodził. myślałam, żeby nazrywać jej jakiś ziół co mają właściwości lecznicze na nerki i pęcherz, tylko teraz pytanie czy takie coś można zrobić...

jak myślicie?

akka

Kłopoty z pęcherzem to niestety bardzo częsta przypadłość u susłów.Zazwyczaj lekarze zapisują wtedy zastrzyki z antybiotyku enroxilu(dawka a zależności od wagi zwierzęcia- minimum 14 iniekcji).Myślę,że powinnać pójść do weterynarza i poprosić o taką kurację.Najpierw jednak dla pewnośći czy to problemy tego typu warto byłoby zrobić badanie moczu.

Tola

a jakie ma objawy, że podejrzewasz pęcherz? Boli go jak siusia? Co robi? Piszczy?
nasz Różyk miał kłopoty z oddawaniem moczu, jak siusiał bardzo piszczał i bardzo często lizał sobie to miejsce, które było bardzo zaczerwienione.
okazało się, że ma zapalenie pęcherza i kamień w przewodzie moczowym (zapalenie spowodowane kamieniem)
miał zrobione badanie krwi, które było ok (nie wykazało kamienia), dopiero wykazało go usg
brał enroxil, nospę 3 x dziennie i jeszcze jeden środek przeciwbólowy, którego nazwy nie pamiętam (i oczywiście trilac)

jeśli chodzi o moczenie, ja je tylko delikatnie przecieram im futerko mokrą szmatką, ale nie kąpię.

karmazynka

nie potrafię trafić na moment w którym oddaje ona mocz. widzę tylko, że ma często mokre futerko wokół cewki moczowej. ona w ogóle sobie tego jakoś specjalnie nie czyści.

co do pobrania moczu, to do pojemniczka nie da rady tego pobrać u niej. jak Ty to akko pobierałaś? może na taki patyczek jak się robi wymas?

Tola

Karmazynka, wcześniej napisałam przez pomyłkę, że susek miał badanie krwi (krew też miał badaną, ale z innej przyczyny). Chodziło mi o badanie moczu.
Faktycznie to ciężka sprawa, żeby pobrać taki mocz w pojemniczek. Różyk siedział w klatce, w sterylnej kuwecie i czekaliśmy, aż zrobi siusiu. Dosyć długo czekaliśmy. Potem zawartość zebraliśmy do strzykawki i do lodówki. Chyba, że masz możliwość od razu pojechać z próbką do lekarza. Od nas chcieli 0,5 ml. Nam nie udało się tyle zebrać, ale Różyk zrobił jeszcze siusiu u lekarza. No ja też jestem ciekawa Akka jak u Ciebie jest z pobieraniem moczu, bo my i nasz Różyk się nieźle natrudziliśmy przy tym Wink

akka

Musisz porządnie umyć kuwetę potem samego (bez ewentualnych innych susłów) zamknąć w klatce.Następnie ja przy pomocy strzykawki z igłą zbierałam mocz (robił dosłownie po kropelce) aż w ciągu kilku godzin uzbierałam prawie mililitr.W przerwach między zbieraniem strzykawka musi być w lodówce,żeby próbka się nie zepsuła.I teraz to już jak najszybciej dostarczyć do badania.

karmazynka

dziękuję za informację Smile

znalazłam przychodnię gdzie wykonują takie analizy.

a walki między moimi susełkami się zaogniła. Szuszu tak gryzie Fifi, że aż wydarł jej futerko. wsadziłam go na godz do innej klatki. wpuściłam z powrotem i było przez moment spokój. nawet Fifi zaczęła go czochrać po głowie. ale teraz po kilku minutach jest dalej to samo.