www.wiewiorki.fora.pl

BaTaM

Dzisiaj w nocy odszedl mój kochany susełek Bobek.
Nie mogę do tej pory w to uwierzyc, to byl idealny okaz zdrowia!!!! Ani razu mi nie zachorowal, spal mi na brzuchu wieczorami , biegal sobie wszedzie nic nie robiac, kurde no byl najfajniejszym zwierzakiem jakiego mialem, mega sie z nim zwiazalem i dzis ryczalem jak glupi,echhh....
Ostatnio mialem remont, nie wszystko jeszcze bylo pochowane, znalazl w szafie w koszyku tluszcz kokosowy, ktory kiedys zreszta udalo mu sie tez zreszta dopasc ale troszke.
Niestety zjadl go okolo lyzki stolowej, z poczatku myslelilismy ze tylko go brzuszek boli i odpoczywa przez to, jednak zobaczylismy ze bardzo slabnie i robi sie chlodniejszy.. zaczelismy go grzac rekoma trzymajac go na brzuchu pod kocykiem.. o 22 pojechalem doweterynarza. Byl bardzo slaby Sad

dostal witaminy b, i kroplowke... to nic nie fawalo, dalej robil sie coraz slabszy.. dostal adrenaline i zaskoczyl po klku min.serduszko zaczelo wmiare normalnie pracowac, oddychal prawie normalnie, reagowal.. o 1 w no y wrocilem bez niego, on zostal w szpitalu pod czerwona lampa grzewcza, rano dowiedzialem sie ze odszedl!!!
Nie moglem w to uwierzyc, szkoda gadac, naprawde mi go juz brakuje, echhh....

akka

Strasznie mi przykro.Wiem jak dbałeś o zwierzaka. I rozumiem jak Ci teraz ciężko.Ale za kilka dni jak troche uspokoisz się może pomyśl o jego następcy.Teraz jest bardzo dużo ogłoszeń o młodych susłach. Swoją drogą z opisu jaki dałeś aczej nie byłabym pewna czy pryczyną śmierci było zjedzenie tego tłuszczu.Warto w takich wypadkach zrobić sekcję.

BaTaM

zjadl tylko ten cholerny tluszcz kokosowy. mial caly pyszczek tlusty i za latr poszedl do klatki. to bylp o 13. od tego czasu do poznego popplodnia 17 nie wychodzil. juz zle sie czul. wyciagnelismy go juz slabego i grzalismy na brzuchu w rekacj juz do wieczora az w koncu wet. noe zjadl na bank nic innego, na pewno noe spadl z wys ani nic sobie nie zrobił.

akka

Rozumiem,tylko ,ze w pzrypadku zatrucia miałby raczej jakieś sensacje ze strony układu pokarmowgo np.biegunka czy wymioty. Myśle,ze nie można wykluczyć ,ze zaszkodziły mu te koszmarne upały ostatnich dni.Susły bardzo żle je znoszą ,dużo gorzej od piesków preriowych.Mogły spowodowć kłopoty z sercem bądz oddechowe. U mnie tam gdzie jest ich klatka cały czas chodził przenośny klimatyzer a i tak były wykończone.

BaTaM

akka to na bank nie to. mam klime w domu od 10 dp wieczora jest włączona. jest ustawione na 23 stopnie. jjest dobra temp.
teraz to i tak juz nie ważne. to go nie przywroci do życia. jest nam mega smutno bez niego i ciagle z przyzwyczajenia patrze w strone gdzie byla klatka. strasznie sie do niego przywiazalismy. on zawsze za nami wszedzie chodzil w mieszkaniu. to bylo super. do tego zawsze chcial na rece, wystawial lapki, wystawialem reke i zawsze wskakiwal tak fajnie. echhh

akka

Jedn co moge Ci w tej chwili poradzić to przygarnięcie jakiegoś susła.Wim,że na początku będziesz ciągle porównywał g z Bobkiem i będzie Ci obcy ale z czasem pzyzwyczaisz się i polubisz.A ze ne będzie tak sam to oczywiste.Każdy suseł ma inny charater,temperament upodobania. Gdybyś chciał przygrnąć młodego to daj znać a dam Ci namiary na młodego susła,który jakoś nie może znależć domu.

Basia T.

Ogromnie mi przykro... nie mogę czytać takich historii, bo zaraz strasznie się wzruszam i na myśl przychodzi mi historia z moim pierwszym susełkiem- Lalą... Jej okoliczności odejścia i mój ból po jej stracie opisywałam też na tej stronie. Napotkałam ten post niedawno, ale nie jestem w stanie czytać go i do tego wracać...

Jednak popieram Akke, zdecydowanie! Kolejny susełek, którego będziesz mogł obdarowac miłością i swoja opieką, to wg. mnie dobry pomysł, mimo iz nie do końca takowym sie może wydawać. Znam to z autopsji. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki!

BaTaM

nie zdecyduje sie poko co. za miesiąc bede mial dzidziusia, dp tego otwieram firme, czas mi nie pozwoli niestety