Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna www.wiewiorki.fora.pl
Specjalistyczne forum o wiewiórkach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Suseł gryzie - jak go oduczyć
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Zachowanie i psychika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Martzel
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa/Bielsko-Biała

PostWysłany: Pon, 05 Paź 2009, 12:40    Temat postu: Suseł gryzie - jak go oduczyć

Powoli oswajamy naszego Pokraka i chyba nieźle mu idzie. Już nie jest taki wystraszony jak na początku, czasem wołany przychodzi, nie boi się nas już. Niestety gryzie. Wzięcie go na ręce czy jakiekolwiek włożenie ręki do klatki kończy się tym, że próbuje ugryźć. Nie gryzie może jakoś bardzo,a el nie jest to zbyt przyjemne. Pokrak potrafi też ugryźć niezaczepiany, tzn. biega po pokoju i nagle podbiega do mojej nogi i ciach mnie zębami w palucha.
Czy jest jakiś sposób, żeby susła oduczyć gryźć? Mówienie mu "niedobry susełek" jakoś nie działa Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto, 06 Paź 2009, 12:52    Temat postu:

Niestety susły wszystkie emocje wyrażają przede wszystkim przez ugryzienia.Ugryzienie może mieć bardzo różne znaczenie i powiedziałabym,że w zależności od tego co znaczy "wykonywane jest inną techniką i o innym natężeniu".Inne jest gdy sygnalizuje złość,inne strach, odstraszanie,zaproszenie do zabawy itp.Jest rownież wyrazem czułości,gdy suseł przeszukuje ząbkami futerko innego zwierzaka.Takie drobnniutkie ,lekkie gryzienie typu "maszyny do szycia" robione na np.ręku człowieka świadczy o dużym stopniu zażyłości i akceptacji przez zwierzę.W relacjach między np.człowiekiem i małpą odpowiednikiem tego jest iskanie głowy człowieka przez małpę i nazywa sie to czynnością integrującą.Tak więc życzę Tobie i Toli jak najszybszego dojścia do tego etapu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martzel
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa/Bielsko-Biała

PostWysłany: Wto, 06 Paź 2009, 13:27    Temat postu:

O ile powoli przestaje gryźć przy braniu go do ręki to moje stopy są teraz w ciągłym zagrożeniu. Wygląda to tak jakby polował, rzuca się na moje nogi gryząc przy tym całkiem mocno. Jak mam nogę w powietrzu to potrafi skoczy do góry byle tylko ugryźć. Normalnie boję się przy nim siedzieć na fotelu jak nie mam stóp w zasięgu wzroku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tola
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto, 06 Paź 2009, 22:48    Temat postu:

Akka, a czy wiesz co może mieć na myśli nasz susełek jeśli uderza łepkiem np. w poduszkę, nogę? To wygląda tak jakby coś chciał przesunąć (łącznie czasami ze mną i Martzelem). W sumie może przejść swobodnie obok, więc nie wiemy za bardzo o co Małej chodzi. Potrafi podbiec i tak pukać w nas łepkiem dosyć długo. Zauważyłam też, że jest bardzo silna, uderza główką dosyć mocno.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto, 06 Paź 2009, 23:05    Temat postu:

To jedno z najbardziej charakterystycznych instynktownych zachowań wiewiórek -norowcow czyli tych ,ktore żyją w systemie korytarzy.W naturze wielokrotnie w ciągu dnia w ten właśnie sposób umacniają wał wokół wejścia do nor.W warunkach domowych nie mają ani kopców ani nor ale instynkt "umacniania" pozostał i umacniają co tylko się da.My dajemy im stare szmaty i one wyżywają się na nich.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tola
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro, 07 Paź 2009, 7:26    Temat postu:

dziękuję za odpowiedź Wink
my też daliśmy Małej szmatki jak tylko do nas przyjechała, wciągnęła je od razu do swojego domku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro, 07 Paź 2009, 11:38    Temat postu:

Powinnam była sprecyzować jak przygotować te szmatki ,by dobrze spełniały swoje zadanie.Otóż najlepiej wziąć rękaw starej koszuli flanelowej i napchać do niego różnych szmat,następnie zszyć krótkie boki tak aby powstał rodzać wałka.Musi by on dość dobrze wypchany ,żeby zwierzę waląc mocno głową nie zrobiło sobie krzywdy.(ewentualnie możesz użyć co tam masz pod ręką ze zbędnych materiałów nadających się na takiego niby "jasieczka").

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martzel
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa/Bielsko-Biała

PostWysłany: Śro, 07 Paź 2009, 15:43    Temat postu:

Umacnia mo0ją nogę, żeby potem ją ugryźć? Szalony Very Happy
A tak poważnie to coś takiego mu przygotujemy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tola
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro, 07 Paź 2009, 17:06    Temat postu:

naprawdę nie wiem co robić ... nasz susełek rzucił się przed chwilą na mnie i zaatakował ... ugryzł mnie potwornie w rękę, zaczynam się go naprawdę bać. Widzę, że się rzuca z wściekłością na moje palce u nóg i ręce i gryzie, wbijając się zębami dosyć mocno .. biega teraz po pokoju, a ja się boję go dotknąć. Najdziwniejsze jest to, że podbiega do nas (czyli się nie boi) i atakuje, skacze i gryzie .... Sad
nie mam sumienia dać mu klapsa, no bo i jak nawet - przecież to maleństwo jest, dmuchnąć w nosek tez nie za bardzo mam jak, bo jego nosek jest wtedy przy moich stopach, dostał lekkiego klapsa gazetką małą i jeszcze się bardziej rozjuszył - zaczął mnie gryźć po nodze Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tola dnia Śro, 07 Paź 2009, 17:07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Śro, 07 Paź 2009, 17:18    Temat postu:

Nie wiem jak to jest u susłów ale moje burunduki też tak się zachowywały. Szczególnie samica zimą była tak agresywna, że bałam się ją dotykać i wypuszczać, bo w każdej chwili mogłam zostać zaatakowana, zwłaszcza jeśli chciałam ją skądś wygonić. Płakałam aż przez nią, bo gryzła bardzo mocno wgryzając się w palce i nie wiedziałam co robić. To zachowanie przeszło po zimie jak tylko przestała się denerwować zbieraniem zapasów. Nigdy więcej się nie powtórzyło i nadal nie wiem co mogło być powodem takiego zachowania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rafal1566
Nowy użytkownik


Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Opole

PostWysłany: Śro, 07 Paź 2009, 18:01    Temat postu:

mam dokładnie to samo z moją wiewiórą ;p
kiedyś brała jedzenie z ręki, teraz gdy tylko rękę zbliżę, gryzie do krwi
mam nadzieję, że po zimie to przejdzie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro, 07 Paź 2009, 18:43    Temat postu:

Przyznam się,że nie mam pojęcia,co może być powodem takiego zachowania.Często bardzo agresywne są samice podczas rui ale to po pierwsze trzeba ,by wiedzieć ,że to samica apo drugie sprawdzić czy ma ruję.W grę może także wchodzić to,że go coś boli i dlatego jest rozdrażniony.Oczywiście nie można wykluczyć,że po prostu akurat ma taki agresywny charakter ale ja przypuszczam ,ze to zachowanie ma jednak jakiś konkretny powód.A propos co powiedział lekarz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tola
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro, 07 Paź 2009, 20:28    Temat postu:

mam nadzieję, że faktycznie Pokraczkowi minie po zimie to agresywne zachowanie, chociaż obserwujemy że z każdym dniem - im się bardziej z nami oswaja tym bardziej pozwala sobie na coraz więcej susełkowatych złośliwości. Lekarz powiedział, że to dziewczynka, nie powinna mieć więcej niż rok, ale trudno jest Mu powiedzieć ile dokładnie ma miesięcy. Przeżyła silny uraz (ma skrzywioną główkę i chyba niedowład nóżki), to może być wynikiem krwiaka lub jakiegoś ucisku, ale jest już zbyt późno, żeby to wyleczyć. Może Jej się trochę poprawić, ale Pokraczek prawdopodobnie będzie już zawsze taki lekko wykrzywiony (jak o tym myślę, to mam ochotę udusić Jej byłego opiekuna). Ma brać witaminki i dobrze się odżywiać. Nie jest za gruba, czasami można Jej dać również jakiegoś małego pędraczka.
Przyznam, że jeszcze jestem w szoku, Martzel chyba też jeszcze nie ochłonął, ponieważ przeżyliśmy u lekarza małą przygodę. Lekarz czyścił Małej uszka, obaj z Martzelem trzymali susełka, żeby się nie wyrywał. Biedulek najpierw się zsiusiał, zrobił kupkę, a potem nagle Mała zamknęła oczy i opadła Jej główka na bok. Myśleliśmy z Martzelem, że umarła (ze strachu, z podduszenia ..) ... Wydawało mi się, że zaraz tam zemdleję, oczywiście poryczałam się w domu. Na szczęście, lekarz poruszał Nią, podotykał i Mała odzyskała przytomność. Całą drogę siedziała osowiała w transporterku, a w domu uciekła od razu do swojej chałupki. Wtedy chcieliśmy, żeby nas ugryzła tak jak to ma w swoim zwyczaju, wiedzielibyśmy, że wszystko jest w porządku. Teraz Ją obserwujemy, siedzi i upycha noskiem szmatki, ma też wielkiego, pluszowego szczura, którego muska noskiem i podgryza, tak jak mówiłaś Akka, więc to chyba Jej towarzysz. I zjadła dwie marchewki. Straszne przeżycie, jeszcze mi się trzęsą ręce, dlatego tak wolno piszę.

PS. Czy Mała może się bawić pluszakiem, bo tak pomyślałam, że jak będziemy w pracy to może go rozgryźć i nawpychać sobie do pyszczka zawartości albo nawet zjeść. I chciałam tylko napisać, że bawiła się dzisiaj butelką po tonicu, turlała ją po całym pokoju. Oczywiście pod moim okiem, a potem się wściekła i mnie pogryzła Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tola dnia Śro, 07 Paź 2009, 20:36, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro, 07 Paź 2009, 20:51    Temat postu:

Myślę,że bardzo dobrze by jej zrobiło ,gdyby dostała towarzyszkę.Susły to zwierzęta wybitnie stadne i kiedy są same nie czują się bezpieczne.Z tego może ewentualnie wynikac ta nadpobudliwość.A co do zdarzenia u weterynarz to rzeczywiście niesamowite.Widać ,ze mała ma za sobą ciężkie przeżycia i jest bardzo wrażliwa.Trzeba dużo czsu icierpliwośći aż zupełnie się zaaklimatyzuje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tola
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro, 07 Paź 2009, 21:08    Temat postu:

Akka, a powiedz proszę, czy dokupić Jej samiczkę? Martzel właśnie powiedział, że trochę się boi kolejnej baby w domu Wink
niestety teraz wyjeżdżam na dwa tygodnie (i strasznie się martwię, że Mała się ode mnie odzwyczai), więc nowego susełka możemy Jej kupić dopiero pod koniec października, a może lepiej jednak jak najszybciej? Obrócimy do Krakowa jeszcze przed moim wyjazdem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martzel
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa/Bielsko-Biała

PostWysłany: Czw, 08 Paź 2009, 12:17    Temat postu:

Po konsultacjach z Akką zdecydowaliśmy się na dokupienie Pokrakowi (chociaż skoro jest dziewczynką chyba powinienem napisać Pokrace Smile ) koleżanki. Jak wszystko dobrze pójdzie to w niedzielę będzie u nas druga suśliczka Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw, 08 Paź 2009, 12:56    Temat postu:

I oby wszystko poszło dobrze ,bo inaczej będę się czuła winna.Trzeba będzie zachować wszystkie środki ostrożności przy ich łączeniu takie przede wszystkim jak spotkanie na neutralnym terenie oraz specjalne przygotowanie klatki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tola
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw, 08 Paź 2009, 17:13    Temat postu:

Szkoda, że akurat wyjeżdżam w tym dniu, jak dojedzie drugi susełek.
Akka, masz rację - nasz Pokraczek faktycznie potrzebuje towarzystwa, podejrzałam Ją właśnie, bo siedzi w szufladzie w łóżku - skubie ząbkami pluszowego szczurka i przytula się do niego tzn. położyła się obok niego.
a po wczorajszym przeżyciu uświadomiłam sobie jak ważny dla nas jest ten Stworek Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią, 09 Paź 2009, 13:41    Temat postu:

Gdy przyniesiecie nową suśliczkę do domu to ważne by odpowiednio "zaaranżować" spotkanie z Pokraczką tj tak,żeby nie doszło do ewentulnych nieporozumień i podgryzań.Zachować więc trzeba kilka zasad.Po pierwsze do ich kontaktu zapoznawczego musi dojść na terenie neutralnym np.podłoga.Po drugie klatka Pokraczki musi być świeżo umyta,dobrze byłoby gdyby kuweta i wszystko co się da wyparzone .W ten sposób klatka też stanie się bardziej neutralna.I trzecie musicie meć w domu jakąś zapasową klateczkę (w ostateczności transporter) na wypadek jakiś nieporozumień między nimi,W razie takowych pierwsze godziny lub noce jedna musiałaby w nim spędzić.Dobrze umieścić go wtedy blisko klatki w której przebywa druga ,żeby przyzwyczajały się do swych zapachów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martzel
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa/Bielsko-Biała

PostWysłany: Pią, 09 Paź 2009, 14:07    Temat postu:

Na razie sami psychicznie nastawiamy się na przyjęcie nowego mieszkańca Smile

Bardziej martwimy się tym, ze wydaje nam się, że po wizycie u weterynarza Pokrace się pogorszyło. Wcześniej traciła równowagę chyba tylko gdy próbowała usiąść lub stać na tylnych łapkach Teraz ma cały czas przekrzywiona głowę i nawet jak biega na czterech łapach to jest przekrzywiona, a nawet się przewraca. Może ma to jednak coś wspólnego z tym, że przybrała na wadze, a prawą część ciała ma osłabioną. Będziemy ją obserwować, ale mamy nadzieję, że jej się polepszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Zachowanie i psychika Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin