www.wiewiorki.fora.pl

Koli · Wysłany: Śro, 02 Mar 2011, 12:52 Temat postu: Po-zimowa przeprowadzka

Witam serdecznie.

Mam do Was prośbę o pomoc w następującym dylemacie:

W związku z zimową agresją przeprowadziłem, jak trzeba (za radą Starra) agresywnego samczyka do mniejszej klatki. Zima ma się powoli ku końcowi i czas myśleć o powrotnej przeprowadzce. Wczoraj zrobiliśmy próbne połączenie - przeprowadziłem samczyka z jego (doraźnej, małej) klateczki spowrotem do klatki głównej (w której był poprzedniego roku panem i władcą). I tu zgrzyt: biedak został bezpardonowo zaatakowany przez samiczkę - za chwilę dowiedziałem się, że nigdy nie wolno dawać samca do samicy, tylko zawsze na odwrót. I tu mam problem, bo wtedy musiałbym zrezygnować z dużej, dość wypasionej klatki, na korzyść tej malutkiej, którą kupiłem tylko celem przezimowania samca. I teraz pytanko: co mi radzicie? Mam dwie koncepcje (żadna z nich mi się nie podoba):
1. Albo przenieść na miesiąc samiczkę do samczyka, dać im się oswoić, może w tym czasie samiczka "zapomni", że duża klatka "była jej własnością" i potem spróbować obydwa przenieść do tej dużej...
2. Albo zamienić je na jakiś miesiąc klatkami, niech każdy się odzwyczai od dotychczasowej klatki, i może wtedy lepiej się pogodzą w tej dużej (która wtedy będzie od miesiąca "należeć do samca") - ale czy wtedy im się "w głowach nie poprzewraca" od tych przeprowadzek?

Macie może jakieś inne pomysły?

Notabene jaki jest najlepszy czas na łączenie ich spowrotem? Teraz podobno jest jeszcze za wcześnie...

Uprzejmie dziękuję za każdą poradę.

Pozdrawiam.

Marek.

akka · Wysłany: Śro, 02 Mar 2011, 22:53 Temat postu:

Jeżeli już to to drugie rozwiązanie.Zamknięcie dwu w małej klatce wyzwoli jeszcze większą agresję.Ale można spróbować oswajania ich ze sobą stopniowo przez przytykanie jednej klatki do drugiej y się widziały,słyszały ,czuły zapach itp a potem stykanie ich na neutralnym terenie np.wypuszczenie na pokój.

Koli · Wysłany: Czw, 03 Mar 2011, 8:30 Temat postu:

Hejo.

Klateczki całą zimę stoją 3 cm. od siebie, więc napewno są ze sobą oswojone, samca, jak widać, już od dłuższego czasu rwie do samiczki, tylko ona jakaś taka nieprzystępna Smile

Dzięki za poradę.

Pozdrówka!

melissa1208 · Wysłany: Pią, 11 Mar 2011, 19:44 Temat postu:

heh, masz prawie taki problem jak ja Wink

tyle tylko ze samiec zostal w duzej a samiczka w malej ale niestety jak otworzylam klatki to samczyk sie rzucil na samiczke w celach rozladowania swoich potrzeb na co Luna uciekla i 3maly sie caly dzien zadala od siebie... nastepnego dnia stwierdzilam ze powtorze experyment i na naturalnym gruncie Luna zaatakowala Achiego Sad

to nakrzyczalam na nie, rodzielilam i zamknelam Lune za kare w klatce. a dzis moja kobitka przegiela... otworzylam klatki Luna wleciala do duzej klatki wygonila Achiego i mu zapasy zaczela wyjadac. takze pisz jak u Ciebie sie to rozwija bo chcetnie bede porownywac zachowania i moze wspolnie dojdziemy jak zrobic by znow bylo jak przed zima Smile

Sabat · Wysłany: Sob, 12 Mar 2011, 0:11 Temat postu:

Koli

Hejo.
Ja wpadłem na świetny pomysł, wziąłem wiertarkę, listwy, haki i skleciłem im taki drewniany tunel co łączy wejścia do obu ich klatek (dodatkowo samczykowi mogę zamykać drzwiczki, żeby tunel był zamknięty) - niech się trochę oswoją ze "wspólnotą mieszkaniową" Smile

Tyle, że póki co efekt jest do przewidzenia - po otwarciu tajemnego przejścia za chwilę Ząbek wpada do Zuzi, Zuzia go atakuje po czym spieprza do domku i broni go ze wszystkich sił. A samiec zawiedziony, rozczarowany i zmierzły robi jej kuku w klatce za karę, wyjada orzeszki, przekopuje grunt, a jak się zmęczy - to idzie do siebie spać, awanturnik jeden Smile

Póki co czekam, może co z tego będzie Smile

Pozdrówka!

melissa1208

jakies postepy z terapia malzenska?
u mnie tyle zmian ze Achi sie przyzwyczail ze jak Luna wychodzi on ucieka z klatki swojej i nawet sie do niej boi zblizac a jak Luna robi krok w jego str ucieka gdzie sie da Sad

biedak nabawil sie traumy Sad