Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna www.wiewiorki.fora.pl
Specjalistyczne forum o wiewiórkach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oswajanie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Zachowanie i psychika
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LadyLidia
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

PostWysłany: Wto, 30 Gru 2008, 14:34    Temat postu: Oswajanie

Oswajanie burunduka

Jeśli ktoś pragnie w wiewiórce mieć towrzysza bardziej polecam samiczkę niz samczyka, gdyż te drugie są z natury dość nieufne i bardziej agresywne.Potrzebne będzie także duuużo cierpliwości, gdyż wiewiórki są dosyć płochliwe.

Zawsze, gdy ktoś mi mówi, że chcialby zwierzaka, który siedzi na ramieniu, albo na kolanach, spokojnie i sie nie rusza radzę mu kupno papugi, tudzież królika - wiewiórka to zwierzę, którego nie bierze sie na ręce, a jedynie ewentualnie wypuszcza z klatki. Jest bardzo ruchliwe, czasami wręcz nie do opanowania. Radość z kontaktu z wiewiorką to radość obserwowania i karmienia orzechami z ręki.

Stanowczo polecam do oswajania osobnika młodego. Jest on bardzo ciekawy świata i nie boi sie aż tak człowieka, jak osobnik dorosły. Można mu także łatwo wpoić pewne nawyki, ktore dla starszego burunduka sa dość trudne do zaakceptowania (np. sztuczka z orzechem, o której pisałam w "łapaniu burunduka" - zwierzę za każdym razem gdy dostaje smakołyk wraca do klatki).

Tak jak juz wspomniałam, samczyki są dosc trudne do oswojenia. Jednakże jest to możliwe. Najlepszym dowodem jest mój Szyszek, który na początku był bardzo dziki. Wiewiórce trzeba poświęcić sporo czasu. Tak tez zrobiłam. Trwało to okolo trzech miesięcy, po sześć godzin dziennie zanim przełamaliśmy lody. Początkowo Szyszy za każdym razem chował się w domku, gdy mnie widział. Nie przeszkadzalo mi to. Czytałam przy nim na głos książkę, puszczalam radio - cel był prosty - miał sie oswoić z ludzkim głosem.

Już po paru tygodniach nie uciekał, a wręcz wychodził zaciekawiony, gdy wchodziłam do pokoju. Zaczęłam przystawiać do klatki palec - trwało to kolejny tydzień, zanim nauczył sie podchodzic bez strachu i go obwąchiwać. Dopiero wtedy odważyłam się "na orzecha". Początkowo tylko podbiegał i go obwąchiwał, bojąc się go wziąć z ręki - dlatego kładłam go zwykle przed nim na podłożu. Z czasem zaczął go zabierać.

Dopiero po tym kroku zaczęłam otwierać klatkę. Wiewiórka z początku niechętnie wychodziła, będąc mocno przyzwyczajona do swojej klatki (i tu ostrzegam, aby nie wypuszczać z klatki wiewiórki, która nie traktuje swojej klatki jak domu - po prostu nie wróci z powrotem - adaptcja trwa minimum dwa tygodnie).

Gdy Szyszek wychodził, nie ganiałam go z powrotem, jednak łapalam w sposób opisany w "łapaniu burunduka". Nie musiałam jednak podchodzic go podstepem zbyt często, gdyż Szyszek tak bardzo sie do mnie przyzwyczaił przez ten caly czas, że nie bał się moich dłoni. Mogłam go zanieśc do klatki - mu to nie przeszkadzało.

Z biegiem czasu zaczał mi nawet znosić sianko i ziarenka, patrząc zalotnie w moja stronęWink Dokupiłam mu wtedy samiczkę. Przyznam, że nieco zdziczał, przelewając swoje uczucie na Tifii.

Samiczka wydawała sie być od początku oswojona. Nie mam z nią problemów. (Może Szyszek jej powiedział, że jestem "w porzo"Wink)Sądzę, że takie samo postepowanie jak opisałam tyczy się również samiczki.

Niektóre kroki można oczywiście przyspieszać. Barierą jest akceptowanie ich bądź nie akceptowanie przez zwierzaka. Jeśli jest on dziki, wydaje nam się, że się nie oswaja, należy albo zwolnić, albo poświęcać mu wiecej czasu.

Amen.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyLidia dnia Nie, 18 Sty 2009, 13:42, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto, 30 Gru 2008, 16:01    Temat postu:

To wszystko Lidia prawda ale dotyczy głównie burunduków a nie wszystkich gatunków wiewiórek.Te które ja mam (ale także zanjome mi inne tych gatunków) mają bardzo psio-kocio usposobienie.Przynajmniej pod jednym względem napewno: upieszczania się.Po prostu one nie dają człowiekowi spokoju.Cały czas ocierają się o nogi ,trącają łbem ,żeby je głaskać a po chwili wskakują na kolana przewracają się brzuchem do góry i czekają na drapanie.Nie mówiąc już o tym ,że śpią z nami na kanapie i bardzo rozpaczją,gdy są stamtąd zabierane na resztę nocy do klatek.Postaram się potem dać zdjęcia ich w takich sytuacjach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyLidia
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

PostWysłany: Śro, 31 Gru 2008, 2:00    Temat postu:

Czekam z niecierpliwościa;)

P.S.
Pisałam o burundukach, jako, że to dział o nich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MusliStracciatella
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Czw, 24 Wrz 2009, 22:12    Temat postu:

Moj samiec faktycznie jest dzikusek i dopiero od tygodnia zdarza się , że wyjdzie i zje cos mimo , że patrze a samiczka od poczatku ciekawska, teraz je z reki i w ogóle wiecznie obserwuje co robię , co robi stara suka , która wiewiórek raczej juz nie widzi ale samo to, że chodzi i jest obok nie robi juz na nich wiekszego wrazenia. Samiczka wtyka nos prez kratki jak przechodzimy , żeby wejsc do domu albo demonstracyjnie szaleje wbiegajac po kolei w kazda kryjówke a potem na chwilę wskakuje na kratki żeby powachac reke i znowu szaleje i znowu wraca do reki jakby zaczepiała do zabawy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juleq
Nowy użytkownik


Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Drezdenko

PostWysłany: Sob, 27 Lut 2010, 17:52    Temat postu:

Ja mam ogromny problem z oswojeniem mojego burunduka. Jest u nas ponad 2 miesiące, a ciągle boi się wychodzić z domku, gdy jest ktoś w pobliżu. Podejrzewam, że wszystko przez to, iż został on kupiony w sklepie zoologicznym i miał już wtedy ok. pół roku. Tylko jak się teraz wobec niego zachowywać? Czy jest w ogóle szansa, że kiedykolwiek oswoi się, będzie jadł z ręki itd.?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob, 27 Lut 2010, 21:59    Temat postu:

Z doświadczeń z lizną gromadką moich wiewiórek wynika ,że wiek w którym zwierzak został kupiony nie ma tu nic do rzeczy.Mój najpłochliwszy kupiony został ,gdy miał 2 miesiące a z kolei te które wzięłam ze sklepu jako 2letnie są bardzo ufne od pierwszej chwili.To charakter indywidualny danego osobnika decyduje.Nie mówiąc już o tym,że 2 miesiące oswajania to bardzo krótko .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Nie, 28 Lut 2010, 12:04    Temat postu:

W przypadku burunduka 2 miesiące oswajania to naprawde krótko, więc cierpliwości. Wbrew pozorom wypuszczanie płochliwego zwierzaka może tylko pomóc więc przygotuj pokój odpowiednio aby nie było żadnych schowków dla niego i wypuszczaj, a na pewno oswoi se szybciej. Może być jednak tak, że na możliwość pogłaskania i jedzenia z ręki będzie trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy. Ale naprawde warto na takie zaufanie zwierzaczka które miało pewnie kiepskie przeżycia sobie zapracować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madllene
Nowy użytkownik


Dołączył: 18 Sty 2010
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kunin/Białystok

PostWysłany: Pią, 05 Mar 2010, 20:12    Temat postu:

Witam, ja też mam małe problemy z oswojeniem mojego maleństwa. Jest u mnie dopiero 2,5 tygodnia i jest jeszcze bardzo strachliwy, ale nie przeszkodziło mu to już 6 razy uciec z klatki (miała za duże odstępy między szczebelkami, ale już jest nowa lepsza klatka), w związku z tym mam pytanie jak długo powinnam odczekać zanim pierwszy raz puszczę go by mógł pobiegać po pokoju i czy będzie chciał sam wrócić do klatki??? Edek (bo tak nazywa się wiewiór) lubi obserwować co robimy i co dzieje się w pokoju, ale jak ktoś zbliża się do jego klatki to ucieka, od czasu do czasu jak ma "dobry humor" weźmie coś z ręki wiem, że to i tak duży sukces i cieszę się z każdej takiej sytuacji:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Śro, 17 Mar 2010, 20:14    Temat postu:

Zdecydowanie jeśli już udało mu sie wyjść wypuszczaj go regularnie, jeśli nie codziennie to chociaż co 2-3 dni. Dla niego najlepiej by jednak było codziennie. Czy wróci sam to jest zagadka niestety i nic nie da się z tym zrobić. Im fajniejszą i bardziej bezpieczną klatkę będzie miał tym chętniej będize do niej wracał. Tak więc urządź ją tak aby było w niej kilka zaciemnionych miejsc na półeczkach, gdzie ledwo będize można wiewióra zobaczyc. Im więcej kryjówek w klatce tym będize się czuł w niej bezpiecznie i będzie chętnie do niej wracał nie szukając kryjówek poza klatką. Przygotuj pokój tak aby nie miał możliwości schowac się w żadną dzirę czy szparę i wypuszczaj regularnie. Dobrym sposobem jest tez załóżmy po zamknięciu juz go z powrotem do klatki dac mu jakieś smakołyki, żeby się nauczył że powrót do klatki oznacza coś dobrego do jedzenia. Może zając sporo czasu zanim załapie o co chodzi, ale warto, a bez sensujest go teraz trzymać w klatce skoro już zaznał wolności. Nigdzie się tak nie oswoi jak poza klatką.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Zachowanie i psychika Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin