Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna www.wiewiorki.fora.pl
Specjalistyczne forum o wiewiórkach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Love story:)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Rozmnażanie i wychów młodych
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LadyLidia
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

PostWysłany: Pią, 16 Sty 2009, 22:57    Temat postu: Love story:)

Jak wiecie Szyszek swoim nieładnym zachowaniem wobec partnerki narobił mi wiele stresu (jej zreszta także). Już miałam ich nawet oddawać - z powodu małej przestrzeni życiowej, gdy... mój kochany chłopak, z którym mieszkam (podobnie jak ja niesamowicie przyzwyczajony do wiewiórów - kwestia sporna kto z nas bardziej;)), wpadł na pomysł, aby przedzielic im klatkę na pół (dostały po samodzielnym domku, miseczce, poidełku, dwóch kolbach oraz powierzchni każda po: 35x40x100).
Szyszek szybko przestał się rzucac na Tifii, gdyż zauważył, że broni ją solidna krata... Co więcej...

Tifii obudziła mnie dzisiaj dziwnymi dźwiękami... Coś między trelaniem a ostrym, krótkim dźwiękiem jak... przejechanie paznokciami po tablicy - straszne. Patrzę co jej się dzieje... Nie mogło mi umknąć zainteresowanie Szyszka, który wielce chciał sie do niej dostać... a i Tifii co chwile do niego podbiegała, miziając go noskiem przez kratę.
Wzięłam ją na ręce - pierwsza myśl: czy czasem nie jest w okresie rui. Bingo! Cała jej pochwa mocno zaczerwieniona wydzielała ciekłą wydzielinę, niczym białko jajka.

Połączyłam wiewiórki. O gryzieniu nie było mowy. Obwąchiwują siebie nawzajem i... najwidoczniej łączą domkiem, gdyż Tifii przeprowadziła całe swoje sianko do domku Szyszka.

Niestety aktualnie jestem na wyjeździe dwudniowym. To czy będą kopulować zostanie więc dla mnie niespodzianką. Słyszłam, że ruja trwa u burunduka trzy dni - do zapłodnienia dochodzi w drugim. Ile trwa ciąża? Wiem, że samca lepiej oddzielić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mruu
Nowa wiewiórka


Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Pisz

PostWysłany: Sob, 17 Sty 2009, 0:21    Temat postu:

z tego co pamietam ciaza trwa ok. miesiaca Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Sob, 17 Sty 2009, 11:58    Temat postu:

Ciąża u burunduków trwa ok miesiąca 28-35 dni. Cieszę się bardzo, że u ciebie LadyLidia zaczęła się już wiosna Smile Mówiłam Ci że jak tylko skończą spać i zacznie się okres rujowy cała agresja im przejdzie. bardzo mnie to cieszy. Moje jeszcze śpią i nie w głowie im harce. Ale tak naprawdę to nie wiem od czego zależy kiedy mają ruję, bo najwyraźniej nie od temperatury. Mam nadzieję, że i u mnie wkrótce samiczka zacznie ćwierkaćSmile Pisz koniecznie jak tylko zauważysz, że robi się coraz grubsza. Z przyjemnością będziemy śledzić losy mamuśki Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyLidia
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

PostWysłany: Nie, 18 Sty 2009, 6:06    Temat postu:

Karo, dziękuje za tak miłe slowa;)

W ogóle dziękuję Wam wszystkim za pomoc, gdy juz wątpiłam, że w głębi serca Szyszek jest dobrą wiewiórką Very Happy Warto mu było dać szansę.

Zastanawiałam się przez dlugi okres czasu jaki sens ma rozmnażanie burunduków, bowiem rozmnazanie ich dla rozmnażania albo... rozmnażanie ich dla zysku jest moim zdaniem okrutne.

Na rynku zoologicznym jest już bardzo wiele zwierząt i dokładanie nowych tylko nakręca machinę handlu zwierzętami - która jest często bardzo bestialska. Napiszę na ten temat jednak osobnego posta...

P.S.
Nie pytajcie mnie co ja tutaj robię w niedzielę o 5tej rano:D Jeszcze jedna wiadomość - ze względu na burunduki zmieniam mieszkanie;) Na większe, oczywiście. Myślę o mini hodowli nastawionej nie tyle na barwę co na zmiękczanie ich charakterku:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyLidia dnia Nie, 18 Sty 2009, 6:31, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Nie, 18 Sty 2009, 11:07    Temat postu:

To bardzo ciekawe co piszesz o planach hodowlanych. Będę twoim kibicem ponieważ sama mam w planach taką właśnie małą hodowlę. Na razie zobaczymy jak to będzie wyglądało z jedną moją parą, ale jak się zacznie wszystko rozkręcać to może pomyślę o drugiej parze zobaczymy. To jeszcze dalsza przyszłość. Ja dodatkowo chciałabym oprócz wspomnianego charakteru uzyskać białego burunduka. Oczywiście zależy to od tego jakie genotypy mają moje wiewióry, ale może się kiedyś uda. Białe od początku były moim marzeniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyLidia
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

PostWysłany: Nie, 18 Sty 2009, 12:16    Temat postu:

Coś czuję, że sie polubimy;)

Przy okazji będziemy się mogły wymieniać materiałem genetycznym:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Nie, 18 Sty 2009, 12:32    Temat postu:

To by było bardzo ciekawe doświadczenie. Najpierw doczekajmy się pierwszego miotu a wymiana doświadczeń na tym polu będzie na pewno bardzo pouczająca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyLidia
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4

PostWysłany: Śro, 21 Sty 2009, 10:59    Temat postu:

Albo jestem przewrażliwiona, albo samiczka zaczyna miec krąglości i jej ulubionym zajęciem stało się jedzenie i picie.

Wczoraj po raz pierwszy w życiu widziałam jak samczyk ją miział. To było rozkoszne. Ona sobie jadła, a Szyszek przytulał sie do niej, czyszcząc jej ząbkami szyjkę i karczek:)

Normalnie obrót o 360 stopni. Nie rozdzielam ich mimo rad, że samiczka ciezarna powinna być w oddzielnej klatce. Jak sie na nie patrzy, to aż wierzy się w prawdziwą miłośćWink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Śro, 21 Sty 2009, 18:28    Temat postu:

Właśnie o tym rozdzielaniu lub nie są tak różne zdania, że nie wiem co myśleć. Piszą różnie, raz że rozdzielać od razu, bo w naturze samiec nie wiąże się z samicą, raz że trzymać razem dopóki jest wszystko w porządku, że samiec może opiekować się młodymi. Tak naprawdę chciałabym, żeby się wypowiedział ktoś kto ma doświadczenie praktyczne. Bo inaczej każdy z nas będzie musiał ta decyzję podjąć że tak powiem "na czuja".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogumila
Nowa wiewiórka


Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie, 27 Wrz 2009, 15:24    Temat postu:

I ja również bardzo proszę o odpowiedz osobę z doświadczeniem w tej kwestii. Nie wiem skąd u LL takie informacje o rozdzielaniu. Ja raczej spotkalam się z przeciwnymi.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pon, 28 Wrz 2009, 18:49    Temat postu:

Skąd takie informacje, zapewne od angielskich hodowców, którzy piszą różne rzeczy na ten temat. Część z tego co się rozeznałam trzyma całą grupę burunduków razem przez cały czas i "ciotki" się małymi opiekują, ponieważ samca dopuszczają tylko w zasadzie do krycia. Część łączy parę na czas rui, ciąży i wychowu młodych, a część oddziela samca wtedy kiedy samica zaczyna być agresywna lub niespokojna. Ja osobiście bym zostawiła parę razem dopóki samica ciężarna czy karmiąca czuje się dobrze. Jednak czytałam już o przypadkach wynoszenia młodych z gniazda przez inne dorosłe burunduki i tego trochę bym się obawiała. Więc myślę, że trzeba obserwować uważnie co się dzieje w klatce i w razie czego przenieść uciążliwych lokatorów do innej klatki, a samicę z młodymi zostawić w starej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juniorinho
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią, 11 Gru 2009, 22:12    Temat postu:

I jak to się skończyło ? Udało się rozmonżyć

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Juniorinho
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 01 Lis 2009
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie, 13 Mar 2011, 10:46    Temat postu:

No u mnie sytuacja wygląda następująco .Połączyłem wiewiórki i zaczeły kopulować samica ma bardzo spuchniętą "macice" przed wczoraj cały dzień kopulowały a od wczoraj już go nie dopuszcza do siebie.Więc może

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Rozmnażanie i wychów młodych Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin