www.wiewiorki.fora.pl

Koli

Jako iz jestem na etapie doposażania mieszkanka dla burunduków mam pytanie o kołowrotek. Wiem, że odradzają taki z drucianymi szprychami. Ale są też inne, na przykład ten drewniany z linka poniżej. O niego na pewno pociechy nie poranią sobie łapek. tylko pytanie czy to urządzenie w ogóle ma w ich przypadku sens, czy będą z niego ochoczo korzystać?

[link widoczny dla zalogowanych]

Dzięki i pozdrawiam. Smile

Tola

zamówiliśmy taki właśnie, ale dla naszych susełków
wygląda na bezpieczny i mam nadzieję, że będą się nim bawić Wink

Karo

Kolowrotek nie jest polecany dla żadnych zwierząt, najlepszym sposobem aby zapewnić zwierzęciu ruch jest wypuszczanie go z klatki. Bieganie po kołowrotku ma działanie mocno uzalżniające i zwierzę w pewnym momeci może wracać do klatki tylko po to aby pobiegac na kałowrotku. Mój samiec miał na przykład taki nawyk, że skakał naokoło klatki jak był zamknięty. Jak go zaczęła wypuszczać to co jakiś czas wracał do klatki tylko po to aby poskakać chwilęi znów wybiegał na pokój. To wszystko sa nachowania związane z nudą zwierzęcia. U mojego samczyka przeszło to od momentu jak dostał dużą klatkę i był regularnie wypuszczany.

Tola

nasze zwierzątka też biegają po pokoju, najdłużej w weekendy, wtedy mogą się wydziczać do woli i robić właściwie co chcą, czyli zwiedzać swoją ukochaną szufladę
wstawiliśmy im drabinki do wspinania i wałeczki, do umacniania - co też robią i przy okazji wiją sobie fajne jamki w nich
kupiliśmy im takie gniazdka z trawy, bo zauważyłam, że lubią robić jaskinie ze wszytskiego
a kołowrotek ma być jedynie dodatkiem do rozrywki i tylko wtedy jak będziemy w domu - mimo wszystko jestem spokojniejsza jak widzę co robią
ale dzięki Karo za tę wskazówkę, zwrócimy na to uwagę na pewno
nasze mają ogromne klatki i staramy się zapewnić im różne atrakcje, ale one im się naprawdę szybko nudzą np. rura pcv jest fajna, ale tylko na chwilę i bardziej w klatce sąsiadów, mostki są ok, ale po chwili nasze susełki je ignorują całkowicie
staramy się im urozmaicać czas, bo potrafią się za bardzo zajmować sobą (to jest sugestia naszej pani dr), czasami nawet robiąc sobie nawzajem krzywdę Sad

Kropka, Misiek i Pokrak lubią swoje klatki, zauważyłam że lubią tam wracać - czasami jak znajdą jakąś szmatkę na podłodze, taszczą ją do klatki
poleżą, posiedzą i wyłażą i tak w kółko, ale spać idą do klatki, Róż niestety nie. Ale mam nadzieję, że się w końcu oswoi.
Zobaczymy jak będzie z kołowrotkiem. Najwyżej będzie kolejną norką do zabawy Wink