Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna www.wiewiorki.fora.pl
Specjalistyczne forum o wiewiórkach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pisk pisk czyli idzie wiosna

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Co nowego w hodowli?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aard
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią, 06 Mar 2009, 0:24    Temat postu: Pisk pisk czyli idzie wiosna

Całkiem niedawno obudziła mi się Gruszka. Tak do końca, bo już od dłuższego czasu można było ją chwilami zobaczyć chodzącą po klatce. Tym razem jednak jest to stan zupełnie pozimowy. Gruszka bardzo intensywnie zaczęła zwiedzać klatkę. Problem polega na tym, że czas kiedy Ogryzek się oswajał samiczka całkiem mocno przespała i nie jest do nas przyzwyczajona. Zaczęła jednak reagować na podawane jej pestki dynii, a po kilku dniach jej strach zupełnie zniknął - pojawiła się typowa u burunduków ciekawość.
Dzisiaj natomiast pod moją nieobecność, kiedy byłam w pracy Gruszka zaczęła "śpiewać" (wiem o tym, bo w domu był mój chłopak). Popiskuje regularnie co parę chwil, potem ma trochę przerwy i zaczyna ćwierkanie na nowo. Chyba to pierwsze oznaki wiosny Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią, 06 Mar 2009, 17:24    Temat postu:

Życzę,żeby dostarczyły Ci bardziej namacalnego dowodu wiosny w postaci piątki wspaniałych burunduczątek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Śro, 25 Mar 2009, 18:17    Temat postu:

U mnie samczyk ćwierkał już drugi raz w tym roku, jest bardzo podniecony i wyraźnie nie wie co z tym zrobić bo na razie z tego wszystkiego ciągle goni samicę głośno na nią fukając ze złości. Ona ucieka i tyle z tego mam. To jest jego druga wiosna u mnie i powinien być już wystarczająco dojrzały żeby wiedzieć do czego użyć swoje dawno już wykształcone jąderka Smile Zwłaszcza, że jesienią męczył samicę chcą z nią kopulować. Może czeka na zachętę z jej strony. Samiczka jednak nie czuje wiosny i nie ćwierkała ani razu jeszcze.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Karo dnia Śro, 25 Mar 2009, 18:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yeti
Młoda wiewiórka


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: kraków

PostWysłany: Pią, 17 Kwi 2009, 7:53    Temat postu:

Nio i stało sie. Dziś na pobudke zwierzaki zafundowały mi poranny akt miłości. Szyszek za cel swojego ataku wybrał sobie Rufke.

Co prawda Rufka w żaden sposób nie nawoływała go, wiec nie wiem czy jest okresie rui, ale to zdecydowanie dobrze rokuje na przyszłość.

Zostaje tylko jeden mały niuansik do rozwiązania...jak ją wyciągnąc z sofy, a potem sofe usunąć. Inaczej jest zupełnie nieużyteczna a nie chciałbym żeby młode pojawiły sie tam, gdzie zazwyczaj kładłem swój tyłek.

Po dobroci niestety sie nie da - jak rano wyjdzie, to jeśli sie tylko rusze, to zanim zdąże wyciągnąć noge z łóżka jej już nie ma. Chyba,żeby cierpliwie czekać aż wejdzie do klatki albo szafy i mieć przygotowany sznurek zamykający drzwi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Pią, 17 Kwi 2009, 8:37    Temat postu:

Super cieszymy się i czekamy na wieści czy Rufka na pewno zostanie mamusią Surprised) Ja też z niecierpliwością obserwuję brzuszek mojej samicy czy zacznie się powiększać. W ogóle to świetnie, że się wszystkie burunduki zaakceptowały w tak krótkim czasie. Z własnego doświadczenia wiem, że bywa inaczej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yeti
Młoda wiewiórka


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: kraków

PostWysłany: Pią, 17 Kwi 2009, 9:19    Temat postu:

Tak, ale poważnie zastanawiam sie co zrobić z obecnością Rufki w sofie. Coraz powaznie rozważam możliwość wpuszczenia tam Ampera, by ją wypłoszył zanim jeszcze zajdzie w ewentualną ciąże- wtedy odpada jakikolwiek stres...i sofa jest skazana na długoterminową absencję użytkową.
Rufus to teraz taki grubas,że miedzy sprężynami będzie mu ciężko łazić, z resztą szans nie ma by kiedykolwiek dogonił burunduka. A od kiedy pojawiły sie wszystkie maluchy jest bardzo bojowo nastawiony i tylko czeka kiedy nie patrze, by dorwac sie do sofy.

Jednak chciałbym wiedzieć, co na ten temat uważacie. Wiem,że to drastyczna metoda, ale nie wiem czy to nie lepsze wyjście niż wychowanie młodych w sofie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aard
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią, 17 Kwi 2009, 15:33    Temat postu:

Ja ostatnio miałam problem ze złapaniem Olki.
Niestety pomogła najbardziej drastyczna z metod.
A nie możesz jakoś tej sofy osunąć z burundukami w środku i próbować je stamtąd pogonić?

Amper się z nimi jeszcze nie zaprzyjaźnił?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yeti
Młoda wiewiórka


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: kraków

PostWysłany: Sob, 18 Kwi 2009, 13:03    Temat postu:

Niestety tu jest duży problem - sofa można ruszyć, ale tylko z Rufi w środku. To stara sofa, jeszcze ze sprężynami w materacu. I tam właśnie wlazła, między sprężyny. A przez to,że jest tam też jakiś materac, to sami wiecie,że nie ma siły by odczepić burunduka albo wytrząsnąć go z czegoś w co mozna wczepić pazury. A sofą i tak sie potrząsać nie da.

Już i tak rozkroiłem część materaca, ale to nic nie dało, siedzi w innej jej części.

A Amper sie bardzo z nimi nie lubi. Goni je, a Szyszkiem to prawie sie pogryźli. Rzucili sie na siebie...a w zasadzie to Szyszek skoczył na ampera. Musiałem szybko zainterweniowac i jeszcze mi sie oberwało.

Wiec Amper na pewno wypłoszyłby Rufi, raczej jej tam nie dogoni - z jego bandziorem jaki mu urusł to ledwo sie przez sprężyny przeciśnie. Ale mógłby ją wypłoszyć

Ale to jest bardzo inwzyjna metoda. I jeśli ją zastosować to teraz, przed ewentualną ciążą Rufi.

Edit:

Szyszek sie pogryzł z Ruffi - ostatnio zaczęła wychodzić i widać,że ma pare rysek, jedną na pyszczku. Ale stała się przez to agresywna do Tiffi, choć to dość dziwne. Wczoraj razem przeleżały całą noc w szafie, a dziś Ruffi zaczęła gonić Tiffi po pokoju...

Zupełnie tego nie rozumiem, choć czytałem,że samiczki burunduków są dominujące...

A szyszkowi zupełnie odbiło. Stał sie naprawde agresywny. Nie dziwie sie,że Lidia miała z nim problemy wobec koszatniczek i myszek - u mnie sam zaatakował Ampera, który jest od niego 4 razy większy.

A tak btw. wypuszczacie susełki na spacery? Wczoraj wyszedłem z Amperem i był kompletnie zachwycony! Dawno nie widziałem go tak ożywionego...Chasał po trawie, nurkował w nią...kompletnie oszalał...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yeti dnia Wto, 21 Kwi 2009, 11:23, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aard
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro, 22 Kwi 2009, 1:51    Temat postu:

u mnie też oba burunduki gryzą się między sobą.

Ogryzek ma szramę przez środek pyszczka, której zimą jeszcze nie mia (zresztą widać to na zdjęciach w galerii Sad )
Zauważyliśmy też, że podczas karmienia ich z ręki wyrywają sobie jedzenie i biją się między sobą, to samo dotyczy pojnika z wodą.
Jednak nie atakują się wzajemnie w naszej obecności, a Olka (Callosciurus finlaysonii) budzi taki respekt, że wątpię żeby którekolwiek się na nią porwało.

A Szyszek gryzie cię czy możesz go spokojnie brać do ręki?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yeti
Młoda wiewiórka


Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/4
Skąd: kraków

PostWysłany: Śro, 22 Kwi 2009, 8:19    Temat postu:

Różnie, jest baaaardzo przewrażliwiony na punkcie swojej klatki. Jeśli nie mam jedzenia to prawie pewne,że ugryzie.

Poza klatka jest inaczej, lata wszędzie i goni Tiffi, ale wobec mnie nie jest agresywny. Chyba,że chciałbym go wziąć na ręce (a ręka nie ma jedzenia).

Cóż, może taki okres. Cieszy mnie jednak fakt, że Ruffi zaczęła wyłazić. Fakt,żeby pogonić Tiffi, ale zawsze coś - po drodze czasem wskakuje na mnie.

EDIT:

Poprawka, w ciagu ostatniej pół godziny Szysz przesadził...zgryzł mnie tak,że kciukiem nie moge ruszać... Pierwszy raz dzisiaj gdy gonił za Tiffi, wystawiłem mu ręke,żeby mógł sie na mnie na wdrapać...Nio i wgryzł. Drugi raz już z orzechami - jedna ręka ze smakołykiem, druga, by na niej usiadł...znowu sie przeliczyłem... Wyglądało to tak, jakby miał wielką przyjemność z szarpania zębami mojej dłoni...

Cóż, może dlatego,że miał policzki wypchane żarciem...nie wiem... Ale troche mnie zmartwił swoim zachowaniem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yeti dnia Śro, 22 Kwi 2009, 9:39, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aard
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro, 22 Kwi 2009, 14:49    Temat postu:

i tak bez niczego? po prostu pogryzł?
Gruszka czasem gryzie jak się ją próbuje złapać ale nie jest to bolesne i robi to coraz rzadziej. Ogryzek w ogóle nie gryzie. Olki wolę nawet nie drażnić (chociaż ostatnio pozwala na dużo więcej - można ją głaskać)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Śro, 22 Kwi 2009, 17:26    Temat postu:

Mnie moja samica gryzła tak bez opamiętania zeszłej zimy. Po prostu wgryzała się w palce bez powodu i trafiała akurat w żyły tak, że krew lała się strumieniami. Szczególnie jak chciałam ją złapać. To było spowodowane stresem zimowym bo zbierały zapasy wtedy. W tym roku to się jednak nie powtórzyło. Od tamtej pory nie są agresywne wobec mnie. Wobec siebie natomiast są. Ciągle się gonią i nie mogą obok siebie posiedzieć nawet. To samica odstrasza samca. Na szczęście nie dochodzi do walki, poprzestają na gonitwie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Co nowego w hodowli? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin