Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna www.wiewiorki.fora.pl
Specjalistyczne forum o wiewiórkach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Uwaga! Wiewiórka poza klatką.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Co nowego w hodowli?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aard
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto, 20 Sty 2009, 23:16    Temat postu: Uwaga! Wiewiórka poza klatką.

Olka dzisiaj postanowiła zrobić mi niespodziankę.

Zaczęła od uwielbienia poznawania nowych zapachów i szukania nowego wyposażenia do jej domku. podczas mojej nieobecności w pomieszczeniu z klatką zabrała się do dzieła i zaczęła coś skrobać i tłuc po klatce. W pierwszym odruchu pomyslałam, że nauczyła się tego od Ogryzka, który śrutuje klatkę ząbkami jak chce wyjść. Ale nie.. Olka była lepsza... kiedy wychyliłam się zza framugi drzwi zobaczyłam ją siedzącą na gałązce. Wiewiórka spoglądała to na mnie to w kierunku domku planując drogę ucieczki. Jednak kiedy zobaczyła, że nic się nie dzieje zostala spokojnie na gałązce. Po czym podeszła w moim kierunku, usadowiła się na spiżarni i patrzała na mnie cały czas. Zeszła spowrotem na gałęzie w celu dokończenia tego na czym przyłapałam ją wychylając się przez drzwi.. otóż... co zauważyłam dopiero w tym momencie Olka postanowiła wciągnąć sobie do klatki moją ściereczkę do naczyń przez pręty klatki, jako, że ściereczka była przewieszona przez krzesło i przylegała do ścianki klatki. Ściereczkę jej zabrałam, jednak pomyślałam, że coś w tym musi być skoro robi to już któryś raz i dałam jej kawałek grubo tkanej, lnianej szmatki. Po moim wyjściu do drugiego pokoju Olka momentalnie zeszłana gałązkę na której je powiesiłam ową szmatkę i zabrała ją do domku. Zrobiła sobie nową kołderkę.

W nagrodę za to, że tak dzielnie podeszła do mnie po gałązce i spojrzała mi prosto w twarz postanowiłam dać jej winogrono. Olka na sam dźwięk otwieranej lodówki wychyliła pyszczek z budki i zanim jeszcze zdążyłam otworzyć górę jej klatki już była na jej brzegu. Podeszła do mnie wspinając się po otwartych drzwiach klatki, wzięła winogrono i czmychnęła do domku.

Dałam jej następne. Znowu wyszła na brzeg klatki, wzięła winogrono i tym razem zamiast uciec... została na miejscu i zaczęła szybko pałaszować owoc. W połowie winogrono wyślizgnęło jejsię z łapek. Upuściła je z wrażenia. Zamiast uciec do domku Olka zaczęła rozglądac się dookoła siebie. Jako, że miała nadal otwartą górę klatki stawała słupka i kładła łapki na ramę klatki. po czym wskoczyła na wierzch klatki i zaczęła po niej biegać. Podeszła do kinkietu wiszącego na ścianie zaraz nad jej klatką i położyla na nim łapki, żeby sprawdzić co to jest. Podeszła do mnie po otwartych drzwiach klatki, powąchała mnie. Prawie dała mi buzi i pobiegła spowrotem. Pobiegała jeszcze trochę po górze klatki, znowu sprawdziła łapkami jaki kształt ma i z jakiego materiału jest wykonany kinkiet, po czym zaczęła schodzić po prętach na tyle klatki. Zaczęła bardzo ciekawsko rozglądać się na boki i wszystko obwąchiwać. próbowałam zamknąć uchylone drzwi do pokoju, ponieważ wiem, że gdyby Olka tam wskoczyła mogłaby zrobić sobie krzywdę (za dużo pułapek pod postacią szklanek na stole czy innych rzeczy, które mogłaby przypadkiem na siebie zrzucić). Olka trochę się wystraszyła dźwięku zawiasów drzwi i pobiegła na górę klatki. wskoczyła na gałąź umocowana w górnej części klatki a potem wejście do swojego domku. Po raz kolejny wyszła na górę klatki i wróciła do swojego domku. Spojrzałam na jej pyszczek. Wyglądała na oszołomioną tym, że poza klatką jest jakaś nowa, nieznana przestrzeń. Zakopała się w domku pod nową kołderką.

Słyszę że teraz znowu buszuje po klatce, jednak na każdą moja próbę wyjścia z pokoju teraz, po wycieczce na zewwnątrz klatki Olka nerwowo ucieka. Jest bardzo oszołomiona nową sytuacja i myślę że przez najbliższe dni powinnam zostawić ją w spokoju.
Zobaczymy jak się to rozwinie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karo
Wiewiórka admin


Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wto, 20 Sty 2009, 23:23    Temat postu:

No pięknie, że Olka odważyła się w końcu zwiedzić najbliższą okolicę poza klatką. To naprawdę duży postęp. Na pewno jest oszołomiona tak jak mówisz. Jak tylko ochłonie będzie próbowała znowu. Jak jak mój samczyk jeszcze niedawno przez przypadek wszedł mi na plecy czego zawsze się panicznie bał i jak się zorientował co robi uciekł aż się kurzyło. I przez długi czas nie próbował aż w końcu mu się przypomniało że to coś fajnego i teraz od czasu do czasu mu się zdarzy powąchać mi włosy Smile Tylko cierpliwość tu pomoże. Najważniejsze jest już za Olka, teraz będzie coraz lepiej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro, 21 Sty 2009, 0:13    Temat postu:

I właśnie po to powstał dział "Co nowego w hodowli?",żeby móc przeczytać takie fajne historie. Jedno słowo jeszcze a propos szmatki.Olka prawdopodobnie nie przypadkiem ją tak porywa.Zwierzęta bardzo często znoszą sobie jako wymoszczenie gniazda materiały z zapachem właściciela.Nasze porywały z wieszków flanelowe koszule aż w końcu dostały jedną w prezencie i teraz śpią w niej zakopane.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aard
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro, 21 Sty 2009, 0:19    Temat postu:

Takie też jest moje przypuszczenie, jako, że szmatka do naczyń jest przesiąknięta zapachem moich dłoni (no oprócz tego wycieranych nią naczyń). Olka ma kawałek lnianej szmatki, który nosiłam w kieszeni płaszcza.
Klika tygodni wcześniej "zjadła" mi czapkę. Dokładnie w taki sam sposób - przeciągnęła ją sobie przez pręty klatki, kiedy powiesiłam ją na krzesle obok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Co nowego w hodowli? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin