Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna www.wiewiorki.fora.pl
Specjalistyczne forum o wiewiórkach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czas nie leczy ran-smutna historia z przeszłości

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Choroby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Basia T.
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Konin

PostWysłany: Pią, 23 Mar 2012, 13:27    Temat postu: Czas nie leczy ran-smutna historia z przeszłości

Witam!
Długo nosiłam się z zmaiarem,żeby tutaj o tym napisać.
Ale chciałabym dowiedzieć się paru z tym związanych rzeczy, toteż piszę na tym forum.
Otóz zacznę może od tego,że moja przygoda z susełkami rozpoczęła się rok temu na początku maja. Kupiłam śliczną i zdrową suśliczkę od porządnych właścicieli,którzy niestety musieli ją sprzedać z uwagi na to,że w ich domu pojawiło się drugie mało dziecko, zmieniali dom i mieli jeszce parę innych zwierząt (część z nich również chcieli sprzedać).
Lalunia była zdrowa i jak myślę-szczęśliwa u nas.
Ale radość jej i moja z racji jej posiadania nie trwała długo.
Lalunia odeszła 13 listopada minionego roku... bardzo zabolało mnie jej odejście, tym bardziej,że poprzedzone było jej cierpieniam.
Zacznę może tak...: w październiku powoli zaczynały się w domu świąteczne/zimowe porządki. Po trzepaniu dywanu, był on zwinięty i oparty o ścianę. Tymczasem Lalunia biegała sobie po domu. Chwila nieuwagi sprawiła,że Lalunia wdrapała się na niego na wysokość ok. 1.5m i zeskoczyła. Widziała to akurat moja mama. Następnego dnia,czyli w niedzielę Lalunia bawiła się jak aniołek i kręciła w kołowrotku. Po wyczerpującym dniu poszła spać. Jednakże czar prysł... od tego czasu Laluś przestała wychodzić z gniazdka, nie jadła. Myślałam,że zapadła w zimowy sen. Po trzech dniach,gdy wyszła z gniazdka zauważyłam,że ma opuchnięty i to bardzo lewy puliczek. Było niestety już późno i na drugi dzień pojechaliśmy z nią do weterynarza. Nie miał on wcześniej do czynienia z susełkami,ale chciał pomóc. Dał Lalusi zastrzykk. Opuchlizna zniknęła,ale koszmar trwał jeszcze trzy tygodnie.
LAlunia nie jadła, kusiłam ją papkami z jabłek,rozmoczonymi chrupkami i gerberkami,ale nic z tego. Jak próbowała ruszać pyszczkiem coś jej tam dziwnie chrzęściło. Lalunia chudła i słabła. Po tem zmnieniliśmy weterynarza, ten dał jej chyba jakieś sterydy, bo jej stan raz się polepszał, raz pogarszał. Nie da się opisać bólu, jaki przeżyłam i ile łez wylałam. Bardzo ją kochałam.
Czy ktoś może jest w stanie pomóc mi, co mogło doprowadzić do tak przykrego zdarzenia? Czy to choroba czy uraz?
To się stało tak nagle, więc może to był uraz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia T.
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Konin

PostWysłany: Pią, 23 Mar 2012, 18:00    Temat postu:

Przepraszam,ale zapomniałam dodać jeszcze pewnej rzeczy.
Nie wiem zbytnio jak to okreslic, ale u Laluni oprócz opuchlizny pojawil sie jakby przemieszczajacy niedowlad po tej samej stronie z tego co pamietam co opuchlizna pyszczka. W pierwszym etapie Laluni nie domagala przednia lapka,a potem tylna i tak juz bylo do konca.. Lalusia powlekala tą nozką.
A moze potlukla sie w klatce...? Otoz Lala miala zawsze w klatce kolowrotek. Dodam, ze wysokosc klatki wynosi 80cm. Lalunia czesto robila rozne akrobacje na tym kolowrotku, zastanawialam sie nawet czy moze spadla tam, uderzajac sie o ceramiczne miseczki?
teraz na przyklad gdy mam Sonie, nie daje jej kolowrotka do klatki tak dla bezpieczenstwa.
Jak myslicie, co moglo byc przyczyna tak dlugotrwalego cierpienia mojego suselka?
Naprawde, nikomu nie zycze takich przezyc,uwierzcie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Basia T. dnia Wto, 24 Kwi 2012, 11:01, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob, 24 Mar 2012, 1:11    Temat postu:

No więc tak.Najpierw zaznaczę,że piszę to tylko jako praktyk nie weterynarz.Ale praktyk ,który niestety z wieloma urazami miał do czynienia.Więc po piewsze -jeśliby problem po upadku z pyskiem zaczął się po dłuzszym czasie np.kilku miesiącach to mógłb to być nowotwór tanki zębowej tzw. zębiak.Jeśli natomiast było to prawie naychmiast to należało zrobić rtg i sprawdzić czy nie ma np.pęknięcia rzuchwy lub zwichnięcia.Również warto było zrobić rtg kręgosłupa.Ale to tak na gorąco co mi przychodzi do głowy.Jedno jest bardzo ważne.Trzeba być przygotowanym na różne ewentualności i w związku z tym mieć namiary na przychodnie specjalizujące się w gryzoniach.Masz już teraz taką?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia T.
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Konin

PostWysłany: Sob, 24 Mar 2012, 13:32    Temat postu:

Otóź ten zeskok z dywanu, ktory mogl byc ale nie musial przyczyna takiej sytuacjiwydarzyl sie w sobote. Jak pisalam Lala jescze w niedziele harcowala radosnie. W poniedzialek po przyjsciu ze szkoly zauwazylam,ze nie wychodzila z gniazda. Po paru dniach, gdy wyszla zauwazylam jej opuchniety puliczek. Wygladalo to tak jakby byl czyms baedzo wypchany. Pozniej pojawil sie ten przemieszczajacy niedowlad.
dodam tez,ze Lalunia tak jakby w ogóle nie czula glodu. Praktycznie przez trzy tyg. nie jadla,aczkolwiek sporo i dosc chetnie pila.
jesli chodzi o jakies poradnie to u nas kiepsko. Ale o takowych mam informacje, m.in. z tego forum.
ale oby nigdy wiecej takiego typu informacje nię byly mi potrzebne...,bo by mi chyba serce peklo..
Bardzo dziekuje za reakcje. To chyba dla mnie wazniejsze niz wypowiedz weta, który czesto i gesto opiera sie na suchej teorii.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Basia T. dnia Sob, 24 Mar 2012, 13:37, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
akka
Wiewiórka admin


Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 1110
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro, 28 Mar 2012, 11:23    Temat postu:

Jest problem ze skocznością susłów.To znaczy dpóki są młode i szczupłe to wszystko jest ok.ale póżniej już tracą tę naturalną zwinność .I o ile jeszcze wspinają się bez trudu to już potem zeskok lub zejście sprawia problem. Zdarza się ,że lecą na ziemie trochę jakby bezwładneTrzeba strasznie uważać.Ja u siebie nawet klatkę mam niską ,bo przy takiej o wys.70 cm,gdy chodziły czepiając się łapami po suficie to potrafiły zlecieć na plecy.A taki upadek z 70cm jest już bardzo grozny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basia T.
Zadomowiona wiewiórka


Dołączył: 26 Lis 2011
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Konin

PostWysłany: Wto, 17 Kwi 2012, 11:58    Temat postu:

Cóż..., więc wysoce prawdopodobne jest to,że Lalunia mogła się uszkodzić właśnie poprzez zeskok z tego dywanu lub upadki w klatce, gdzie wchodziła na kołowrotek, a następnie łapała się górnych szczebelków od wywietrzników i często upadała chacząc przy okazji o kołowrotek i niejednokrotnie wpadając w miski z wodą i jedzonkiem. Nie ujawniło to się od razu, tylko ponad dobę,więc może miała gdzieś jakiegoś krwiaka albo coś... Wtedy pamiętam wogóle nie wiedziałam,co się może dziać z Lalunią-czy to jakaś choroba (np.wirusowa) czy coś urazowego.
Bałam się nawet kupować kolejnego susełka, jednak gdy się zdecydowałam, przedtem dokładnie zdezynfekowaliśmy miseczki, klatkę i kołowrotek.
Hm, z tego co piszesz Akka to faktycznie nawet w porównaniu z moją, twoja klatka jest dość niska-i dobrze. Ja nie daję teraz Soni kołowrota do klatki, bo tak to wspinałaby się po nim tak samo jak Lalunia.
Tak jak piszesz, a wydawałoby się,że 70cm niby nie dużo,a jednak jakie mogą być konsekwencje.
Dzięki za zainteresowanie moją sprawą!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Basia T. dnia Wto, 17 Kwi 2012, 11:59, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Choroby Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin