Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna www.wiewiorki.fora.pl
Specjalistyczne forum o wiewiórkach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wyrwany pazur i spora utrata krwii !

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Choroby
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tuvki
Nowy użytkownik


Dołączył: 20 Lis 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Ateny, Grecja

PostWysłany: Pon, 20 Gru 2010, 16:33    Temat postu: wyrwany pazur i spora utrata krwii !

Dzisiaj moj Bobek po raz kolejny uszkodzil sobie palucha. Wczesniej zaczepil o pret w klatce i jakby "wyrwal" sobie paznokiec. Bylo troche krwi, ale ranka szybko sie zagoila i juz nastepnego dnia bylo wszystko w porzadku.
Dzisiaj podczas przebiezki po pokoju (nie wiem nawet jak i gdzie) po raz kolejny sie skaleczyl w ten sam paluch, a zuwazylam to, bo nagle na firankach, kanapie i podlodze dostrzeglam spore plamy krwi. Krwawil na tyle mocno, ze przy kazdym kroku zostawial slad, a jak sie zatrzymal na dluzej to robily sie mini kaluze. Gdy wpadl do klatki (nie jest jeszcze oswojony wiec nie ma mowy o lapaniu go) zobaczylam, ze tym razem calkowicie wyrwal sobie uszkodzonego wczesniej pazura. Wiewior bedac juz na swoim znanym terenie wylizal sobie lapke, wygryzl resztki pazurka i potem juz nie krwawil z tej ranki, jednakowoz wczesniejsza utrata krwi byla spora (gdybym ja sie tak skaleczyla np. nozem to mowilabym, ze bardzo krwawi, a przeciez jestem duzo wieksza od Bobka). Teraz mlody spi w swoim domku. Boje sie, ze byc moze za duzo krwawil i teraz jest oslabiony... Nie wiem co robic.
Niby (po) biegal z ta lapka i bylo ok (nie kulal i nie krwawil), ale teraz spi i spi.
Zabralabym go do weta, ale tutejsi (mieszkam w Grecji) nie znaja sie na malych gryzoniach + Bobek nie jest jeszcze mocno oswojony wiec nie ma mowy o lapaniu go...a stres byc moze nie jest najlepsza opcja w jego stanie.

Myslicie, ze to moze ta utrata krwi moze zagrozic jego zdrowiu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tola
Doświadczona wiewiórka


Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon, 20 Gru 2010, 17:54    Temat postu:

według mnie nie (ja osobiście nie poszłabym do weta w takiej sytuacji), obserwuj go tylko czy je normalnie, chodzi itp. Może mu daj Małemu coś na wzmocnienie do jedzenia na wszelki wypadek, białko albo coś.
podobno pazurki są bardzo ukrwione i nawet jak się obetnie ciut za dużo to mogą bardzo krwawić
gdyby Ci się tylko udało zerknąć na tę łapkę i obserwować czy nie ma tam ropki, przemyć może rivanolem (jest lepszy niż woda utleniona, mniej piecze podobno)
może tez być tak, nie wiem czy tak robią burunduki, ale nasze susły na pewno - że będzie ciamkał tę łapkę (Różyk ciągle rozdrapywał sobie strupka na plecach, przez co goił mu się miesiąc dłużej aż go zalepiliśmy plastrem w końcu) i ranka będzie się odnawiać.
ps nasz Różyk nie ma trzech pazurków (nie miał ich jak go kupiliśmy), przy jednym paluszku na jakieś zgrubienie, więc też je mógł stracić w jakiś sposób ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tola dnia Pon, 20 Gru 2010, 18:00, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon, 20 Gru 2010, 19:26    Temat postu:

piszesz ze spi i spi... a wczesniej tez wiecej spal? czy ten sen jest normalny czy duzszy niz zwykle? mi sie wydaje ze poobserwuj go narazie. jak sie bedzie normalnie zachowywal to nie ma powodow do obaw. Tola ma racje z rivanolem tylko ze nie mam pojecia jak bys miala mu takie cos zrobic ... ja nie potrafie zlapac wiewiory mimo iz przychodzi do mnie i czasem po mnie lazi Razz boja sie mocniej scisnac i mi sie zawsze wyslizguje Razz a co dopiero Ty jak Bobek Ciebie sie boi... moje lobuziaki zrobily sobie jakis czas temu ranke na lapce i sama sie zagoila... tylko ze nie widzialam nigdzie krwi na podlodze... ja bym podala mleko albo robala albo jogurt naturalny zeby cos konkreniejszego zjadly i obserwowala...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patrycja
Wiewiórka nauczyciel


Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: GD

PostWysłany: Pon, 20 Gru 2010, 20:50    Temat postu:

mój Fredek miał to samo też pare razy krew potem mu leciała ale sie wszystko dobrze zagoiło u Ciebie też tak będzie mój sobie wylizywał łapkę i było ok normalnie jej używał i obecnie nawet to sie nie rzuca w oczy z tym że pazurek mu już nie odrośnie Twój Bobek będzie miał tak jak i mój takiego palucha ale to w niczym nie przeszkadza także nie masz o co się martwić Smile

niczym mu nie smaruj on sobie sam poradzi, jeśli coś będzie nie tak to sobie wyliże
a krwi było dużo bo paluszki to jedne z najbardziej unerwionych miejsc


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez patrycja dnia Pon, 20 Gru 2010, 20:53, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tuvki
Nowy użytkownik


Dołączył: 20 Lis 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Ateny, Grecja

PostWysłany: Wto, 21 Gru 2010, 12:58    Temat postu:

Bobek ma sie lepiej. Dzisiaj juz sie krecil po klatce, ale nie urzadzal sobie przebiezek. Na lapce staje bez problemowo i krew juz nie leci, ale widze, ze jest jakby nie w humorze i troche ospaly (bardziej niz zwykle). Kupilam mu dzisiaj buraczki (tak w zwiazku z utrata krwi). O robakach moge zapomniec, bo w Grecji nie jestem w stanie ich dostac. 27/12 przylece do Polski i tam kupie zapas choc nie wiem, jak beda na to patrzec celnicy Razz. Jogurtu, mleka itp nie chce jesc. W zasadzie jakby mogl to zyl by tylko jablkami i dynia (nawet fistaszki go nie interesuja).

Co do bezpazurkowych paluchow - to juz bedzie kolejny do kompletu. W sklepie zoologicznym, gdzie go kupilam trzymano ok. 10 wiewior w jednej malej klatce i pozostale samce byly BARDZO agresywne takze moj Bobek nie ma polowy ucha, w (teraz juz) 5 palcach nie ma pazurka i nieco wygryziony ogonek. Tak przygarnelam ta bide...

Mam nadzieje, ze mlody calkiem wydobrzeje i znow zacznie hasac.

PS. Dzieki wielkie za pomoc Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
melissa1208
Wiewiórka nauczyciel


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 340
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro, 22 Gru 2010, 19:45    Temat postu:

ciesze sie ze Bobek ma sie juz lepiej Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wiewiorki.fora.pl Strona Główna -> Choroby Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin